Kwiecie - Maj 2021

PETER BURLING Król Nowej Zelandii podbija świat VECTOR SYNERGY I HRM RACING Marzenia o polskiej załodze w Pucharze Ameryki EMIGRACJA NA MAZURY W poszukiwaniu wolności na wodzie i lądzie IŁAWA I JEZIORAK Inspiracje na cztery pory roku REMONT „DARU SZCZECINA” Prawie pół roku trwały prace zabezpieczające drewniany kadłub ZAŁOGA SHERLOCKA HOLMESA Detektywi, policjanci i wodniacy na tropie skradzionych jachtów SZPACHLÓWKI ŻELKOTOWE Jak szybko i skutecznie odnowić porysowane burty

IŁAWA I JEZIORAK

Inspiracje na cztery pory roku

EMIGRACJA NA MAZURY

Wolność na wodzie i lądzie

PETER

BURLING

Król Nowej Zelandii

podbija świat

UBEZPIECZENIA. PORADNIK „WIATRU” I FIRMY PANTAENIUS

Czytaj e-wydania „Wiatru”

magazyn dla żeglarzy pierwsze bezpłatne pismo o sportach wodnych kwiecień – maj 2021

www.clickandboat.com

Dystrybutor:

PARKER POLAND SP. Z O.O.

ul. Firmowa 30, 05-152 Cząstków Polski

Tel. +48 22 785 11 11, faks +48 22 785 09 09

www.parker.com.pl, e-mail: parker@parker.com.pl

promocja obowiązuje do 31 lipca 2021 roku

Zwrot gotówki w wysokości 460 zł

Przy zakupie zestawu

(na jeden silnik, dwa, trzy lub nawet na sześć silników)

wystarczy się zarejestrować na stronie

www.1stmate-cashback.com, podać numer konta

bankowego i później oczekiwać

na zwrot gotówki w wysokości 460 zł

9164 czytelników* pobiera

bezpłatne e-wydania „Wiatru”.

Czytaj w aplikacji WIATR lub w WEB KIOSKU

wiatr.pl/archiwum.

*Średnia liczba pobrań aktualnego wydania (dane wydawcy – wydania IX-X-XI 2020, XII-I 2021, II-III 2021).

ZDJĘCIE NA OKŁADCE: CARLO BORLENGHI / PRADA CHRISTMAS RACE 2020

Aplikacja i web kiosk. Nowe funkcje

w elektronicznych wydaniach „Wiatru”

ak czytać bezpłatne wydania

„Wiatru” na telefonach, table-

tach i komputerach? Choć tra-

dycjonaliści wciąż chętnie sięgają po

pliki PDF dostępne na www.wiatr.pl

i na Facebooku, czytelnicy coraz czę-

ściej wybierają wydania publikowane

w aplikacji na urządzeniach mobilnych

oraz w web kiosku na komputerach.

Jak czytać na telefonach i tabletach

Na urządzeniach mobilnych najprościej i najwygodniej czytamy

„Wiatr” w aplikacji. Na telefonach i tabletach z systemem iOS odwie-

dzamy sklep App Store. Wpisujemy hasło Wiatr i odnajdujemy darmo-

wą aplikację z logo magazynu. Następnie klikamy w ikonę Pobierz i cze-

kamy aż aplikacja zainstaluje się na naszym urządzeniu (już po chwili

jest widoczna na ekranie). Teraz można sięgać po dowolne wydania

„Wiatru” z ostatnich lat. Te same czynności wykonujemy na urządze-

niach z systemem Android. Odwiedzamy sklep Play, wpisujemy hasło

Wiatr, odnajdujemy aplikację, klikamy w ikonę Pobierz i czekamy aż

aplikacja zainstaluje się na urządzeniu.

Czytanie w aplikacji jest intuicyjne i proste. Możemy przerzucać kolejne

strony e-wydania lub przeskakiwać w dowolne miejsca pisma, wykorzy-

stując suwak stron pojawiający się na dol-

nym pasku. Możemy też dowolnie przybli-

żać i powiększać tekst. Materiały zawierają

linki do stron internetowych, galerie zdjęć

oraz filmy – wystarczy kliknąć w odpo-

wiednią ikonę. Na przykład, czytając tekst

o Nowym Sztynorcie w świątecznym wy-

daniu, odwiedzamy stronę internetową

portu i otwieramy dodatkową galerię zdjęć,

by po chwili powrócić do lektury artykułu.

Jak czytać na komputerach

Web kiosk Archiwum (www.wiatr.pl/archiwum) to przyjazne narzędzie

do czytania „Wiatru” na domowych komputerach i laptopach. Po wejściu

na stronę, wybieramy opcję Czytaj i otwieramy pismo na ekranie (odno-

śnik do Archiwum znajduje się także na głównej stronie www.wiatr.pl).

Materiały zawierają linki do stron oraz galerie zdjęć i filmy. W prosty

sposób możemy przerzucać strony i powiększać tekst za pomocą suwaka

umieszczonego w dolnym prawym rogu ekranu. Możemy też rozwinąć

podgląd stron, zmienić tło, a także pobrać zwykły PDF na pulpit.

Elektroniczne wydania „Wiatru” publikujemy w aplikacji i web kio-

sku we współpracy z markami Setupo i Publuu.

Krzysztof Olejnik, redaktor naczelny

WIATR.PL/ARCHIWUM

WEB KIOSK

PERYSKOP WYdarzeNIA

kwiecień – maj 2021

witamy lato w centrum Gdyni

irma Troton, znany producent farb

i szpachlówek, nawiązała współpracę

z AkzoNobel Yacht Coatings, świa-

towym gigantem branży chemicznej obecnym

w 150 krajach, który na rynku działa już od

ponad 200 lat (w portfolio ma między innymi

takie marki, jak Dulux, International, Sikkens

i Interpon). Partnerstwo umożliwi firmie Tro-

ton oferowanie nowych usług swoim klientom,

na przykład dopasowywanie kolorów i mie-

szanie farb nawierzchniowych marek Interna-

tional i Awlgrip. – Polski rynek szkutniczy jest

jednym z najszybciej rozwijających się – mówi

Bilal Salahuddin, globalny dyrektor bizneso-

wy w AkzoNobel Yacht Coatings. – Od wie-

lu lat ściśle współpracujemy z firmą Troton

i cieszymy się, że możemy teraz rozwinąć te

relacje. Do produkcji naszych wyrobów, ma-

rek International i Awlgrip, wykorzystujemy

najnowsze technologie. W ten sposób pomaga-

my chronić i upiększać łodzie. W AkzoNobel

wprowadzamy innowacje, które pozwalają

produkować najbardziej zaawansowane tech-

nologicznie lakiery nawierzchniowe na rynku.

Dbamy nie tylko o wydajność, ale też o ochro-

nę środowiska. Szczególne znaczenie mają

dziś systemy usprawniające proces produkcji

i poprawiające jej efektywność.

– Nasza firma ma już 40-letnie doświadcze-

nie w produkcji i dystrybucji specjalistycznych

farb i lakierów – mówi Joanna Janiak-Frais,

brand manager w firmie Troton. – Dzięki wie-

dzy technicznej, znajomości branży i nowo-

czesnym obiektom, zyskaliśmy zaufanie pol-

skiego przemysłu szkutniczego. Cieszymy się,

że możemy zostać dystrybutorem partnerskim

marek International i Awlgrip.

Więcej informacji na www.awlgrip.com

oraz www.international-yachtpaint.com. 

AkzoNobel rozszerza obecność w Polsce

dzięki współpracy z firmą Troton

Tak kryją farby sprawdzone w najtrudniejszych warunkach. Produkty AkzoNobel, takie jak na przykład lakier Awlgrip HDT, testowano między innymi w trakcie Volvo Ocean Race.

www.wiatr.pl

Elektryczne systemy napędowe (od 1,7 kW)

www.fischerpanda.de

Generatory Morskie od 3,4 kW

Opcje dla komunikacji z

NMEA2000, J1939, HTML

Połączenie równoległe dla

redundancji i bezpieczeństwa

Panda 5000iNeo ze

zmienną prędkością obrotową

3,8 kW / 4 kVA

Zestawy montażowe

i serwisowe

Napęd wału

Równoległy – hybrydowy

POD – Napęd

przyjazne środowisku, wybiegające w przyszłość, ciche

Małe, Lekkie, Ciche

nternetowa platforma Click&Boat, łącząca prywatnych właścicieli,

armatorów i miłośników czarterów, poszerzyła swą ofertę o kilka ty-

sięcy jednostek. Obecnie oferuje bogaty wybór jachtów żaglowych,

motorowych, katamaranów, houseboatów, a nawet łodzi typu RIB i skute-

rów wodnych w 60 krajach. Platforma dostępna jest w języku polskim i po-

siada również jednostki na naszych krajowych akwenach (Mazury, Zatoka

Gdańska, Szczecin). Możemy korzystać z jachtów w najpopularniejszych

regionach żeglarskich południowej Europy (Grecja, Chorwacja, Włochy,

Francja), na akwenach egzotycznych (Karaiby, Seszele, czy Tajlandia), a tak-

że w krajach północnej Europy, gdzie tradycyjne firmy czarterowe zwykle

mają dość skromną ofertę (Szwecja, Finlandia, czy Norwegia).

Dostosowując platformę do sytuacji związanej z pandemią, Click&Boat

proponuje elastyczne warunki anulowania czarteru oraz nową gwarancję

na wypadek kłopotów z koronawirusem, czyli dedykowane ubezpiecze-

nie. Dzięki temu możemy zaplanować rejs z wyprzedzeniem, bez obaw

o zwrot kosztów w przypadku ewentualnej rezygnacji. Więcej na stronie

www.clickandboat.com.

Click&Boat oferuje dostęp między innymi do popularnych katamaranów.

40 000 jachtów z Click&Boat

dostępnych już w 60 krajach

rodzy! Czytacie w tej chwili setne wydanie „Wiatru”. Nie wie-

my, czy to powód do świętowania. Poza tym, nie spieszno nam

do wiwatów w niełatwych czasach, które wydawcom prasy (tra-

dycyjnej i elektronicznej) szczególnie mocno dają się we znaki. Z pewnością

jest to jednak świetna okazja, by złożyć podziękowania. Czytelnikom – za

ciepłe słowa i pozytywne komentarze, które napędzają nas do działania.

Pracownikom sklepów żeglarskich, portów, przystani i klubów – za współ-

pracę przy dystrybucji kolejnych wydań. Załodze drukarni – za profesjonal-

ną robotę (nie rzadko na psiej wachcie, czyli na trzeciej zmianie). Kurierom

– za dźwiganie paczek z „Wiatrem” i dostawy na czas w najdalsze zakątki,

od Świnoujścia po Kluszkowce, od Augustowa po Turów. Opiekunom por-

talu www.wiatr.pl oraz informatykom przygotowującym wydania elektro-

niczne pisma w aplikacji Wiatr i w web kiosku wiatr.pl/archiwum – za po-

moc w zgłębianiu tajemnic wirtualnego świata. Szczególne podziękowania

składamy oczywiście wszystkim naszym partnerom i reklamodawcom – to

dzięki Wam możemy tworzyć bezpłatny magazyn w nowatorskiej formule,

łączącej tradycję (wydania papierowe) i nowoczesność (wydania na urzą-

dzenia elektroniczne). Kolejny „Wiatr”, numer 101, mamy nadzieję zapre-

zentować Wam także na targach w Gdyni organizowanych przez Polboat

w lipcu. Do zobaczenia!

Zespół magazynu „Wiatr”

Magazyn „Wiatr”

wydanie numer 100

Fot. www.istockphoto.com

PERYSKOP WYdarzeNIA

kwiecień – maj 2021

Kod ważny do 30.06.2021

w sklepie stacjonarnym

i internetowym.

ałtycki prolog oraz późniejsze re-

gaty dookoła Europy (The Ocean

Race Europe) to dwa najważniejsze

wydarzenia w tym sezonie promujące etapo-

wy wyścig wokółziemski The Ocean Race

(dawniej Volvo Ocean Race), który rozpocz-

nie się w Alicante jesienią 2022 roku. Prolog

będzie rozgrywany w maju na trasie Kłajpe-

da, Gdynia, Sztokholm. Zaplanowano także

regaty portowe (in-port race), między innymi

na wodach Zatoki Gdańskiej. Polscy kibice

będą mieć niezwykłą okazję, by powitać za-

łogi oraz ich jachty na naszych wodach (10-12

maja). Później flota przeniesie się na zachód

kontynentu, by rozpocząć The Ocean Race

Europe – tu uczestnicy będą rywalizować na

trasie Lorient (Francja), Cascais (Portugalia),

Alicante (Hiszpania), Genua (Włochy). Każ-

dy etap będzie trwać od trzech do pięciu dni.

Wszystkie będą jednakowo punktowane. Pla-

nowane są także wyścigi przybrzeżne, w któ-

rych załogi będą walczyć o dodatkowe punkty.

Początek The Ocean Race Europe 27 maja,

finał – 20 czerwca.

Sailing Poland w The Ocean Race Europe.

Za sterem Bouwe Bekking, legenda oceanów

Prolog w Polsce: meta w Gdyni i cumowanie w Marina Yacht Park (10 maja), dwa wyścigi portowe w zatoce (11 maja), start do etapu Gdynia – Sztokholm (12 maja). Fot. Robert Hajduk

www.wiatr.pl

NOWA OFERTA

na sezon 2021

ubezpieczenie czarterów

na wodach śródlądowych RP

www.yacht-pool.pl | Tel. +48 884 835 888

W bałtyckim prologu wystartują cztery ze-

społy na jachtach klasy Volvo Ocean 65: Sa-

iling Poland, Austrian Ocean Race, AmberSail

(Litwa) oraz Childhood (Holandia). Z kolei

w The Ocean Race Europy ekipy będą rywa-

lizować w dwóch grupach: klasa Volvo Oce-

an 65 (kilka zespołów, wśród nich Sailing Po-

land) oraz klasa IMOCA – do końca kwietnia

start w tej flocie potwierdziło kilka ekip, mię-

dzy innymi 11th Hour Racing Team (USA),

Corum L'Epargne (Francja), LinkedOut (Fran-

cja) i Offshore Team Germany (Niemcy).

Skipperem w załodze Sailing Poland został

57-letni Holender Bouwe Bekking, legenda

wokółziemskich regat Volvo Ocean Race. Aż

osiem razy startował w tym wyścigu i aż cztery

razy kończył żeglugę na podium. Bekking bę-

dzie nie tylko sternikiem, ale także mentorem

i trenerem młodych polskich żeglarzy wchodzą-

cych w skład załogi. – The Ocean Race Europe

to świetna okazja, by pokazać światu, że Polska

jest ważnym i wschodzącym rynkiem żeglar-

skim – powiedział Bouwe Bekking.

Oceaniczne żeglowanie Bouwe rozpoczął

w 1985 roku, gdy przed regatami Whitbread

Race dostał powołanie do załogi holenderskie-

go jachtu „Philips Innovator”. Zaledwie 22-letni

żeglarz został wtedy oficerem pokładowym 

Odprawa z Bouwe Bekkingiem na pokładzie „Sailing Poland”.

Fot. Kamil Niemira

Listopad 2017. Bouwe Bekking przed drugim etapem Volvo Ocean Race.

Fot. Jesus Renedo

PERYSKOP WYdarzeNIA

10

kwiecień – maj 2021

w ekipie Dirka Nauty. Wkrótce awansował na

co-skippera. Mimo to, nie mógł nawet przy-

puszczać, że wokółziemskie regaty staną się

częścią jego życia na ponad 30 lat. Gdy zdo-

był już niezbędne doświadczenie, stał się dla

młodych żeglarzy wzorem i nauczycielem. Na

pokładzie kapitańskie rządy sprawuje twardą

ręką, ale nigdy nie podnosi głosu – samą swą

osobowością i postawą wymusza określone

zachowania.

Do Sailing Poland dołączą także: Simbad

Quiroga, 24-letni Hiszpan ze sporym do-

świadczeniem oceanicznym, Pablo Arrar-

te, 41-lat Hiszpan, były olimpijczyk z klasy

Star, mający na koncie cztery wyścigi do-

okoła świata (w ostatniej edycji Volvo Ocean

Race reprezentował zespół Mapfre), a także

Jens Dolmer, 52-letni Duńczyk, weteranem

America's Cup i trzykrotny uczestnik Volvo

Ocean Race (w dwóch ostatnich edycjach na

pokładzie Team Brunel). W załodze będzie

też Aksel Magdahl, 42-letni Norweg, dosko-

nały nawigator oceaniczny i pilot samoloto-

wy, uczestnik Volvo Ocean Race (ostatnio

w zespole AkzoNobel).

Ważną część naszej ekipy tworzą młodzi

polscy żeglarze, którzy doświadczenia zbierali

głównie na łódkach sportowych i w klasach

olimpijskich. Dobierając członków załogi, ze-

spół Sailing Poland współpracuje z  Polskim

Związkiem Żeglarskim. Dużą wagę przywią-

zuje do  podnoszenia umiejętności młodych

zawodników. Wyścig dookoła Europy ma być

pierwszym etapem kampanii prowadzącej

do startu w wokółziemskim The Ocean Race

(budżety zespołów wynoszą około 10 mln

euro netto).

„Sailing Poland” pływa pod polską ban-

derą od początku 2019 roku. Właścicielem

jachtu jest spółka Yachts & Yachting, polski

przedstawiciel marek Bavaria, Dufour, Nauti-

tech, Fountaine Pajot, Grand Soleil, Greenline

i Catana. Ta jednostka, pod nazwą „Mapfre”,

ukończyła Volvo Ocean Race w 2015 i 2018

roku. Polska ekipa startuje także w formule

pro-am, czyli profesjonalni żeglarze zaprasza-

ją na pokład amatorów, którzy sami finansują

swój udział w treningach i regatach.

Więcej o polskim zespole na stronie interne-

towej www.sailingpoland.eu.

Przekaż darowiznę

na rzecz młodzieży

i uratuj ich przyszłość.

WSPIERAJ KADETÓW

Z DOMÓW DZIECKA

lub www.oceanmarzen.org.pl/wyrownaj-szanse

W polskiej załodze będą też młodzi zawodnicy z klas sportowych.

Fot. Robert Hajduk

Bouwe Bekking w barwach Team Brunel (2017).

Fot. Rich Edwards

WYdarzeNIA PERYSKOP

11

www.wiatr.pl

ajpierw kupili mieszkanie w uro-

czym Vieste na krańcu półwyspu

Gargano (ostroga włoskiego buta).

Później zacumowali swój jacht motorowy

w miejscowej marinie. Aż w końcu przejęli

w zarządzanie na kilkanaście lat najlepszą

keję w porcie: pomost Onda Ormeggi. Polska

rodzina, od lat mocno związana z Włochami,

zaprasza armatorów i żeglarzy w swoje stro-

ny – w Marina di Vieste można zacumować na

chwilę, na sezon lub na lata.

Przystań leży 1965 km od Warszawy (trasa

przez Wiedeń i Wenecję). Samolotem może-

my polecieć do Bari (z Wrocławia, Warszawy,

Krakowa i Berlina), a dalej busem lub wynaję-

tym autem do Vieste. Można również szukać

połączeń do Pescary. Port jest uroczo położony

na wschodzie półwyspu Gargano – to strate-

giczne miejsce dla żeglarzy przemierzających

Adriatyk wzdłuż włoskiego wybrzeża, a tak-

że dla tych, którzy wypływają z Chorwacji

i kierują się na południe. Z mariny można

wyruszać w rejsy do okolicznych miast – na

północ do Rodi Garganico, Termoli, Marina di

Montenero, Vasto (także na malownicze wy-

spy Tremiti), a na południe do portów Matti-

nata, Manfredonia, Trani, Bisceglie, Molfetta,

Bari i Polignano a Mare. Rezydenci stacjonu-

jący w Marina di Vieste odwiedzają również

chorwackie wybrzeże – rejs szybką łodzią

motorową na piękną wyspę Lastovo trwa na

spokojnym morzu zaledwie dwie godziny (58

mil w linii prostej). Ponieważ Chorwacja nie

należy do strefy Schengen, trzeba się odprawić

w porcie Manfredonia (54 km od Vieste drogą

wzdłuż wybrzeża).

Marina jest bardzo dobrze osłonięta od wia-

trów. Nawet mocne podmuchy ze wschodu

nie wywołują zafalowania, bo wejścia strzeże

skalista wysepka z ostrogą i latarnią morską.

Polski pomost to pierwsza keja na południo-

wym wschodzie basenu, leży w pobliżu stacji

paliw i betonowego molo, które stanowi dodat-

kową ochronę. Ma aż 100 miejsc postojowych.

Może przyjąć jednostki o długości do 30 me-

trów. Głębokości przy pomoście: od 2,5 do 6

metrów, czyli nawet jachty o bardzo dużym

zanurzeniu zacumują bezpiecznie. Obsługa

pomaga przy cumowaniu i udziela gościom

wszelkich wskazówek, można też wynająć

ponton z silnikiem i wyruszyć na wycieczkę

do grot wykutych w piaskowcowych skałach.

Przy kei mamy wodę, prąd, WiFi, kamery mo-

nitoringu, toalety i prysznice z ciepłą wodą.

Okolica Vieste, z pięknym klifowym wy-

brzeżem i Parkiem Narodowym Gargano, to

spokojny i urokliwy region Włoch. Goście,

którzy odwiedzają to miejsce, cenią nie tylko

lokalną kuchnię i słoneczną pogodę, ale także

sielski tryb życia i południową mentalność

mieszkańców. Gargano raczej nie jest dla osób

poszukujących ofert typu all inclusive, których

zadowoli blichtr najsłynniejszych promenad.

To miejsce dla turystów ceniących spokój i za-

kamarki ukryte przed światem.

Więcej informacji o porcie i polskiej kei

Onda Ormeggi w Marina di Vieste na stronie

www.ondaormeggivieste.it.

Półwysep Gargano. Polska keja

w Marina di Vieste nad Adriatykiem

Polski pomost to pierwsza keja na południowym wschodzie basenu (na zdjęciu na prawo od betonowego molo).

Wejście na keję Onda Ormeggi.

PERYSKOP WYdarzeNIA

12

kwiecień – maj 2021

imo trudnej sytuacji związanej

z pandemią, Sztynort intensyw-

nie przygotowywał się do sezonu

i pod koniec kwietnia ogłosił gotowość startową.

Otwarto portowy sklep spożywczy. W tawernie

Zęza rozpoczęto wydawanie dań na wynos i uru-

chomiono dostawy na pokłady jachtów. Także

Baba Pruska rozpoczęła działalność w ograni-

czonym zakresie – wydając potrawy i czekając

do 15 maja na możliwość uruchomienia restau-

racyjnego ogródka (tarasu). W weekend majowy

wystartował portugalski food-truck Prato do

Dia, otwarto też sklep żeglarsko-rowerowy. –

Rezerwacje czarterów na sezon wyraźnie przy-

spieszyły. Ogromną popularnością cieszą się nie

tylko duże jachty, ale także jednostki średniej

wielkości oraz mniejsze – mówił nam pod ko-

niec kwietnia Marek Makowski, szef Szkoły

Żeglarstwa Gertis i koordynator projektu Nowy

Sztynort – Osada Wolności. W tym sezonie port

będzie mieć 15 własnych jednostek czartero-

wych, a dodatkowo także jachty z floty Szkoły

Żeglarstwa Gertis.

O zmianach, które obserwujemy w Szty-

norcie, a także o planowanych inwestycjach,

pisaliśmy obszernie w świątecznym wydaniu

„Wiatru”. Przypomnijmy. Trzy lata temu osadę

o powierzchni 51 hektarów, leżącą nad Jeziorem

Sztynorckim, kupiła spółka King Cross Shop-

ping Warsaw, były właściciel centrów handlo-

wych. Nowi gestorzy mają w planach ambitną

i długofalową inwestycję mającą zachować

w tym miejscu wszystko, co najlepsze, czyli

przede wszystkim charakter i klimat sprzed lat.

Aktualne wyzwania to między innymi

przebudowa oczyszczalni ścieków i całkowity

remont portu. Po sezonie rozpocznie się roz-

biórka 14 wysłużonych pomostów. Zastąpi je

13 nowych. W miejscu najchętniej odwiedza-

nym, czyli na zachód od stacji paliw, zamiast

czterech pomostów gościnnych, będą trzy –

chodzi o powiększenie przestrzeni między ke-

Emigracja na Mazury. W poszukiwaniu

wolności na wodzie i lądzie

Na pierwszym planie Jezioro Sztynorckie i Sztynort. Na drugim – Mamry i Kirsajty. Z prawej północna część jeziora Dargin.

Fot. Marek Makowski

Port Sztynort. Po sezonie rozpocznie się wymiana wszystkim pomostów. Zmieni się też system cumowania – zamiast mooringów będą odnogi cumownicze.

Fot. Marek Makowski

WYdarzeNIA PERYSKOP

jami i tym samym o zwiększenie bezpieczeń-

stwa i komfortu w trakcie manewrów. Zmieni

się także system cumowania – operator portu

zapowiedział rezygnację z mooringów i budo-

wę odnóg cumowniczych z niewielkimi po-

kładami. Rezydentów ucieszy zapewne zakup

nowego dźwigu samojezdnego (40 ton udźwi-

gu), który niedawno pojawił się w Sztynorcie

(zastąpi wysłużonego jelcza). Wkrótce roz-

pocznie się także realizowanie dostaw nowych

pontonów do obsługi przystani oraz nowych

jachtów do szkoleń i czarterów. Sztynort bę-

dzie mieć łącznie ponad 30 nowych jednostek

żaglowych i motorowych, między innymi

nowe jachty typu Maxus 34 (pierwsze łodzie

dotrą w tym sezonie, a zakończenie dostaw za-

planowano na czerwiec 2022 roku).

Trwają też przygotowania do budowy do-

mów na sprzedaż. Pierwsze powstaną w gra-

nicach starej wsi sztynorckiej (w stanie dewe-

loperskim mają być gotowe do końca roku).

W dalszej perspektywie będą powstawać

domy w innej lokalizacji – z czasem stanie

się ona osobną osadą, która przyjmie nazwę

Nowy Sztynort. Będzie mieć nie tylko stylowe

budynki mieszkalne z wieloma drewnianymi

elementami, ale także świetlicę, przedszkole

i przestrzeń do aktywności dziennej.

Trwają również przygotowania do rewita-

lizacji Rybaczówki i Spichlerza. Co ciekawe,

w trakcie prac konserwatorskich wykonanych

przez Magdalenę Wiktorię Schneider (konser-

watora zabytków), okazało się, że Rybaczówka

w rzeczywistości była oficyną zachodnią pa-

łacu Lehndorffów z eleganckimi pomieszcze-

niami mieszkalnymi i licznymi zdobieniami

nawiązującymi do pałacowej elewacji. Teraz

właśnie tamten pierwotny charakter tych bu-

dynków ma być odtworzony. Pomieszczą one

kilkaset metrów kwadratowych nowoczesnej

powierzchni do pracy zdalnej (na wynajem).

To oferta dla osób chcących spędzać w Szty-

norcie nie tylko wakacje, ale także miesiące

i lata, łącząc mieszkanie w pięknej okolicy

z pracą i wypoczynkiem. – Zainteresowanie

tym projektem jest ogromne. Zewsząd sły-

szymy: „zróbcie to szybciej” – mówi Marek

Makowski. – O przestrzeń do pracy zdalnej

pytają nie tylko osoby indywidualne, ale także

przedstawiciele firm. Jedni chcą tu przenieść

całą swoją działalność zawodową, a inni otwo-

rzyć filię firmy, by pozyskać sztynorcki adres

otwierający drzwi do projektów unijnych zare-

zerwowanych dla terenów Polski wschodniej.

Prace w Rybaczówce i Spichlerzu chcemy za-

kończyć późną jesienią 2022 roku.

Uroczy przesmyk na Kirsajtach. Kurs na południe – przed nami Most Sztynorcki.

Fot. Marek Makowski

PERYSKOP WYdarzeNIA

14

kwiecień – maj 2021

a przełomie lipca i sierpnia, za spra-

wą największych żaglowców, Szcze-

cin ponownie będzie żeglarską sto-

licą Europy. Na Odrze, przy Wałach Chrobrego

i Łasztowni, zacumują słynne jednostki uczestni-

czące w the Tall Ships Races. Załogi, mieszkań-

cy, turyści oraz żeglarze obecni na Pomorzu Za-

chodnim, będą wspólnie świętować zakończenie

kilkutygodniowych bałtyckich zmagań. Pierw-

sze jednostki zaczną wpływać do miasta w ostat-

nich dniach lipca. Finał regat będzie się odbywać

od 31 lipca do 3 sierpnia. Wcześniej załogi będą

rywalizować na trasie Kłajpeda (Litwa), Turku

(Finlandia), Tallin (Estonia), Mariehamn (Wyspy

Alandzkie) i Szczecin. Zaplanowano trzy długie

wyścigi i jeden rejs towarzyski (z Turku do Tal-

linna). Najdłuższy etap prowadzący do Szczeci-

na będzie mieć ponad 400 mil morskich. Finał

nad Odrą stanie się największą imprezą plenero-

wą w Polsce oraz najokazalszym wydarzeniem

żeglarskim na świecie, zbliżającym zwykłych

turystów do morskiego świata. Miasto oczywi-

ście powołuje na regaty własną reprezentację: na

„Pogorię” i „Dar Szczecina”.

W tym roku, z uwagi na epidemiczny czas,

organizatorzy planują przeprowadzić impre-

zę w sposób wyjątkowy – zgodnie z nowymi

zasadami i wymogami sanitarnymi. Chodzi

przede wszystkim o takie zaplanowanie atrak-

cji, by uniknąć wielotysięcznych zgromadzeń.

Nie będzie na przykład jednej głównej sceny,

ale powstanie sześć mniejszych w różnych

częściach miasta. Ponownie więc usłyszymy

szanty, jazz, muzykę klasyczną i rozrywkową.

Wesołe miasteczka będą ulokowane po dwóch

stronach Odry. Znów wyrośnie największy dia-

belski młyn w Polsce o wysokości 55 metrów.

W sąsiedztwie roller coasterów i karuzel, poja-

wią się food trucki, dzięki którym wybierzemy

się w kulinarną podróż dookoła świata. Przy ul.

Jana z Kolna pojawi się Jarmark pod Żaglami.

Nie zabraknie też monumentalnych rzeźb z pia-

sku, strefy dla dzieci oraz strefy sportu. Mamy

też nadzieję, że mieszkańcy i turyści będą mogli

odwiedzać najbardziej okazałe żaglowce.

Szczecin już trzy razy gościł żaglowce pod-

czas finałów the Tall Ships Races. Pierwszy

raz wydarzenie zorganizowano w 2007 roku.

W mieście zacumowało wtedy 90 jednostek,

a imprezę odwiedziło prawe dwa miliony tu-

rystów. Drugi finał zorganizowano w 2013

roku. Na Odrę wpłynęło ponad 100 jednostek,

a ich pokłady odwiedziło ponad dwa miliony

zwiedzających. Trzeci finał odbył się w 2017

roku. Przy szczecińskich nabrzeżach gościły

załogi z 17 krajów, między innymi z Omanu,

Brazylii, Niemiec, Holandii, Czech, Portugalii

i Wielkiej Brytanii.

Więcej na stronach www.visitszczecin.eu

oraz www.tallships.szczecin.eu.

Żeglarska stolica Europy. Czwarty

finał the Tall Ships Races w Szczecinie

Pierwsze żaglowce zaczną wpływać do Szczecina w ostatnich dniach lipca.

Fot. Adam Słomski

Parada masztów przy Wałach Chrobrego.

Fot. Adam Słomski

„Statsraad Lehmkuhl” – największy żaglowiec Norwegii.

FOT. ADAM SŁOMSKI

PERYSKOP WYdarzeNIA

16

kwiecień – maj 2021

enowację kadłuba 52-letniego „Daru

Szczecina” przeprowadzono w Cen-

trum Żeglarskim zimą i wczesną

wiosną. Prace rozpoczęto w październiku ubie-

głego roku i zakończono na przełomie kwietnia

i maja – był to najpoważniejszy remont tej za-

służonej jednostki od 12 lat, czyli od prac wy-

konanych w Pucku (w zakładzie szkutniczym

Complex Jacht). Tym razem rękawy zakasali

młodzi żeglarze z sekcji morskiej Centrum

Żeglarskiego oraz kapitanowie „Daru”: Wojtek

Kaczor i Wojtek Maleika. – Poprzedniej zimy,

na przełomie 2019 i 2020 roku, wykonaliśmy

prace konserwacyjne obejmujące między inny-

mi dokładny przegląd i czyszczenie zęz – mówi

Wojtek Kaczor. – Chodziło nam przede wszyst-

kim o to, by w trakcie sezonu nie zapychały się

pompy zęzowe, co niestety jest częstym zjawi-

skiem na starych jachtach drewnianych. Odkry-

liśmy wtedy poważniejsze usterki i uznaliśmy,

że następnym razem konieczny jest dłuższy

remont. Po sezonie musieliśmy więc wcześniej

wyciągnąć łódź z wody i lepiej zaplanować zi-

mowe miesiące. Koszt remontu oszacowano na

ponad 30 tys. zł.

„Dar Szczecina” jest piękny i zadbany, dlate-

go gdy stoi przy kei gotowy do rejsu, wszystkim

się wydaje, że nic mu nie dolega. Niestety, wie-

kowe łodzie potrafią skrywać niespodzianki.

Wymagają więc systematycznych przeglądów,

drobnych napraw, starannej konserwacji i nie-

kiedy poważniejszych prac. Podczas czyszcze-

nia zęz zauważono, że nakrętki szpilek mocu-

jących denniki są mocno przerdzewiałe. Gdy

próbowano je dokręcać, zaczynały się rozpa-

dać. Po niektórych szpilkach ciekła woda. Po-

stanowiono więc odsłonić cały kadłub poniżej

linii wodnej i skontrolować dokładnie metr po

metrze. Wynajęta ekipa przez cztery dni pia-

skowała łódź drobnym piaskiem (z tej samej

metody korzystano ponad rok temu podczas

remontu „Generała Zaruskiego”). Tak przy-

gotowany kadłub wprowadzono do hangaru

Centrum Żeglarskiego przy ul. Przestrzennej.

Hangar jest ogromny, ma wysoką i szeroką

bramę, bo właśnie z myślą od „Darze Szczeci-

na” był projektowany.

Po oczyszczeniu kadłuba, kapitanowie uzna-

li, że poszycie jest w bardzo dobrym stanie. Je-

dynie na łączeniu dwóch pasów w rejonie rufy

należało wstawić niewielkie uzupełnienie.

Szpilki znajdujące się przed balastem wybija-

no od wewnątrz. Choć mają już ponad pół wie-

ku, wymagały jedynie regeneracji i dopasowa-

nia nowych nierdzewnych nakrętek. Później

każdą szpilkę wklejano w tym samym miej-

scu, zabezpieczając odpowiednio drewniane

elementy. – Zaniepokoił nas także stan szpilek

trzymających skeg. Podczas dokładniejszego

sprawdzania tych elementów, okazało się, że

to ostatni moment, by poważnie się nimi zająć.

Niektóre śruby miały spore ubytki (wżery),

utraciły nawet połowę swego pierwotnego ma-

teriału. Przy okazji postanowiliśmy odnowić

skeg i płetwę sterową. Na szczęście, w bardzo

dobrym stanie były szpilki mocujące balast,

wymieniono je podczas remontu w 2008 roku

– mówi Wojtek Kaczor.

Stalowy ster był nieszczelny i nabierał wodę,

ale dopiero teraz załodze udało się zlokalizo-

wać punkt odpowiedzialny za przeciek (roz-

szczelnienie w miejscu spawania). Wcześniej,

podczas normalnego użytkowania jachtu, to

miejsce było niedostępne. Ster przez cały se-

zon nabierał wodę i łódź zamiast wozić na ru-

fie powietrze, miała dodatkowy balast mogący

ważyć nawet 150 kg. Wodę łapał także stalowy

skeg. Naprawę obu tych elementów wykonali

spawacze.

Wypiaskowany i naprawiony kadłub pokry-

to dwuskładnikowym impregnatem epoksy-

dowym Oliva Wood Primer. To bezbarwny

dwuskładnikowy środek gruntujący do im-

pregnowania i zabezpieczania elementów

drewnianych znajdujących się zarówno pod

linią wodną, jak i nad nią. Impregnat jest bar-

dzo rzadki i głęboko wsiąka w powierzchnię.

Nałożono trzy warstwy – aż drewno zostało

dostatecznie nasączone. Następnie, po zma-

towieniu powierzchni, przyszła kolej na wła-

ściwą powłokę epoksydową – wybór padł na

Seajet 117 Mulitipurpose Epoxy Primer. To

uniwersalny podkład epoksydowy, który na

kadłubach z laminatu zapobiega osmozie, a na

jachtach stalowych – przeciwdziała korozji.

Jego zadanie zawsze jest podobne: tworzy ba-

rierę epoksydową, która odseparowuje kadłub

od środowiska wodnego. Nadaje się zatem

doskonale także do zabezpieczania jachtów

drewnianych o konstrukcji diagonalnej (sta-

bilnych wymiarowo). Seajet 117 to również

doskonały podkład pod antifouling. Trzecia

i ostatnia powłoka to farba przeciwporostowa

Seajet 034 Emperor – nowoczesny antifouling

zawierający dwa biocydy i zapewniający do-

skonałą ochronę nawet w wodach charaktery-

zujących się silnym porastaniem.

Remont „Daru Szczecina”. Prawie pół roku

trwały prace zabezpieczające drewniany kadłub

Zagruntowany dziób – przygotowanie do nałożenia właściwej powłoki epoksydowej.

Fot. Wojtek Kaczor (2)

Remont wykonano w hangarze Centrum Żeglarskiego.

farby przeciwporostowe

szybkość, wydajność, pewność

Uzywaj biocydów bezpiecznie. Zawsze czytaj etykiete i karte informacyjna przed uzyciem.

Dystrybucja:

CMS Spółka z o.o.

70-800 Szczecin

ul. Przestrzenna 11

Infolinia:

stacjonarne: 801 508 560

komórkowe: 91 350 85 60

e-mail: info@farbyjachtowe.pl

www.farbyjachtowe.pl

Używaj biocydów bezpiecznie. Zawsze czytaj etykietę i kartę informacyjną przed użyciem.

Młodzież z Centrum Żeglarskiego przygoto-

wała do malowania także burty – tu zastosowano

dwuskładnikową farbę poliuretanową marki Epi-

fanes. Z kolei na pokładzie wykonano uszczelnie-

nia przy luku na śródokręciu, który w poprzed-

nim sezonie zaczął przeciekać, gdy jacht żeglował

w trudniejszych warunkach (farby i lakiery do-

starczyła firma CMS FarbyJachtowe.pl).

Sporym wyzwaniem dla załogi była wymia-

na czujników poziomu paliwa oraz czyszcze-

nie trzech nierdzewnych zbiorników. Ich wnę-

trza były zabrudzone, a w jednym zbiorniku

pojawiło się dodatkowo poważne zagrzybienie

(za to zjawisko odpowiadają zapewne biokom-

ponenty dodawane do paliw). Konieczne było

mozolne czyszczenie przy pomocy najprost-

szych narzędzi – w ruch poszły kije i szma-

ty. – Po tak dużym remoncie należy jeszcze

starannie oczyścić łódź z pyłu i kurzu, który

później mógłby wiązać wilgoć we wszystkich

zakamarkach – dodaje Wojtek Kaczor.

„Dar Szczecina” powstał w Stoczni Jachto-

wej im. Leonida Teligi w 1969 roku. Autorami

projektu byli Ryszard Langer i Kazimierz Mi-

chalski. Kadłub o długości 18 metrów, szero-

kości 4,6 metra i zanurzeniu 3 metrów, zbudo-

wano metodą przekładkową z klejonej klepki

mahoniowej. Pokład wykonano z drewna te-

kowego. – Pół wieku temu była to dość nowa

technologia – miała zapewniać dużą szczel-

ność i stosunkowo niską wagę kadłuba – mówi

Wojtek Maleika. – W Szczecinie zwodowano

trzy bliźniacze jednostki, oprócz „Daru” zbu-

dowano także jacht „Roztocze” (wciąż pływa,

należy do Lubelskiego OZŻ) oraz „Leonida

Teligę” (długo czekał na opiekuna i lepsze cza-

sy – od niedawna ma nowego właściciela, więc

być może wróci na wodę). Te trzy jednostki

były największymi, jakie kiedykolwiek po-

wstały w szczecińskiej stoczni jachtowej.

„Dar Szczecina” przepłynął ponad 200 tys.

mil morskich. Był jednostką pomocniczą dla

polskich jachtów uczestniczących w regatach

Fastnet. Zaliczył też dwa rejsy atlantyckie. –

Wyruszył też w wyprawę dookoła świata, ale

ta ekspedycja zakończyła się niepowodzeniem.

Najpierw, na Morzu Północnym, połamał się

maszt, a później, na Biskajach – żebra kapitana

– mówi Wojtek Maleika. – Rejs się zakończył

przedwcześnie, jacht wrócił do kraju i już nig-

dy w podobną wyprawę nie wypłynął.

Od 20 lat „Dar Szczecina” intensywnie że-

gluje z młodzieżą w ramach programów edu-

kacyjnych inicjowanych i współfinansowanych

przez miasto Szczecin. Startuje też z dużym

powodzeniem w the Tall Ships Races. Nie tylko

wielokrotnie wygrywał poszczególne etapy, ale

nawet triumfował w całych regatach – ostatni

raz pod dowództwem Wojtka Maleiki w 2019

roku. Zwykło się mówić, że „Dar Szczecina”

lubi silne wiatry. Gdy lżejsze jednostki zaczy-

nają walczyć ze szkwałami i wzburzonym mo-

rzem, szczecińska łódź płynie pewnie, stabil-

nie, szczególnie gdy obiera kurs na wiatr.

Co sezon około stu młodych żeglarzy trafia

na pokład „Daru”. W tym sezonie jacht ponow-

nie wystartuje w the Tall Ships Races. Regaty

będą gościć w litewskiej Kłajpedzie (27-30.06),

fińskim Turku (7-10.07), estońskim Tallinie (15-

18.07), w Mariehamn na Wyspach Alandzkich

(22- 25.07) oraz w Szczecinie (31.07-3.08). Załoga

stawia sobie jasny cel: zwycięstwo. Później „Dar

Szczecina” wyruszy do Norwegii. Jeśli obostrze-

nia związane z pandemią będą w tym kraju zbyt

restrykcyjne, ponownie obierze kurs na Szwecję

(w ubiegłym pandemicznym roku „Dar” aż trzy

razy zawijał do Sztokholmu). A po sezonie kapi-

tanowie zapewne znów zaplanują kolejne prace

konserwacyjne, snując marzenia o dużo dalszych

wyprawach. Może warto dokończyć ten prze-

rwany rejs dookoła świata?

18

kwiecień – czewiec 2021

Malowanie burt – „Dar Szczecina” znów lśni i jest gotowy do rejsów.

Fot. Wojtek Kaczor

Osiedle Półwysep Dziwnów

powstaje nad Zatoką Wrzosowską,

która jest północnym krańcem

Zalewu Kamieńskiego.

ima nie zakłóciła prac budowlanych

na osiedlu Półwysep Dziwnów. Kie-

dy warunki na zewnątrz się pogarsza-

ły, poszerzano front robót wewnątrz pierwszych

pięciu budynków (A1, A2, B1, B2 i B3), które

wzniesiono nad Zatoką Wrzosowską. Gdy ro-

biło się cieplej, ekipy powracały do ocieplania

oraz wykańczania elewacji i dachów. Sporo

prac mają już za sobą hydraulicy, elektrycy

i tynkarze. Wewnątrz apartamentów pojawiły

się nie tylko instalacje i stolarki okienne, ale tak-

że wylewki na posadzkach. Przyszli lokatorzy

mogą już podziwiać widoki z okien i balkonów:

drzewa nad brzegami, szeroki pas trzcin oraz

wody Dziwny i Zalewu Kamieńskiego.

W sprzedaży jest 130 apartamentów oraz

tyle samo miejsc postojowych. Najmniejsze

lokale mają 27 metrów kwadratowych po-

wierzchni, największe – 70 metrów kwadra-

towych. Liczba pokoi: od jednego do trzech.

Każdy apartament będzie mieć własny ogró-

dek lub balkon. Oddanie pierwszych budyn-

ków pierwszego etapu inwestycji zaplano-

wano na czwarty kwartał 2021 roku.

Położenie Półwyspu Dziwnów jest wyjątko-

we – bez wątpienia to jedna z najciekawszych

lokalizacji na całym polskim wybrzeżu. Szcze-

gólnie mocno rozbudza wyobraźnię żeglarzy

i miłośników innych sportów wodnych, bo

miasto ma aż dwie mariny: główną i sezono-

wą. Dwa akweny: Zalew Kamieński oraz Za-

tokę Pomorską z rzeką Dziwną prowadzącą na

otwarte wody Bałtyku. A także nowoczesny

port rybacki, piękną szeroką plażę, nadwodną

stację paliw, zwodzony most, spacerową pro-

menadę prowadzącą do główek portu, starą

wędzarnię na Osiedlu Rybackim i najlepsze

pączki na Pomorzu Zachodnim serwowane na

gorąco w barze przy plaży. Apartamenty po-

wstają zaledwie kilometr od centrum miasta,

10 km od Kamienia Pomorskiego, 20 km od

Wolińskiego Parku Narodowego i 60 km od

portu lotniczego Szczecin – Goleniów. Jeśli

inwestor przycumuje swą łódź w sezonowej

przystani, na pokład dojdzie w kilka minut,

pokonując spacerem zaledwie 400 metrów.

Deweloper wznoszący osiedle jest histo-

rycznie związany z żeglarstwem i szczeciń-

ską Mariną Club, więc idealnie się wpisu-

je w nową tożsamość miasta. – Chcemy, by

Półwysep Dziwnów miał charakter osiedla

przyjaznego rodzinom z dziećmi, miłośni-

kom zwierząt, a także pasjonatom sportu.

W okolicy można żeglować jachtem, pływać

motorówką, uprawiać kitesurfing i wind-

surfing, a nawet jeździć skuterem wodnym.

Projektując osiedle i apartamenty, chcieliśmy

zadbać o komfort najbardziej wymagających

użytkowników – mówią przedstawiciele fir-

my Marina Developer. – Oczekującym więk-

szych powierzchni, proponujemy współpracę

z architektem i przygotowanie lokalu speł-

niającego ich wymagania związane z rozkła-

dem i powierzchnią. Więcej o inwestycji oraz

plany apartamentów na stronie internetowej

www.marina-developer.pl.

Półwysep Dziwnów. Trwa sprzedaż

apartamentów nad Zatoką Wrzosowską

Półwysep Dziwnów ma jedną z najciekawszych lokalizacji na całym polskim wybrzeżu.

FOT. WWW.MARINA-DEVELOPER.PL (2)

silniki elektryczne torqeedo

ilniki Toqeedo Cruise są ciche, moc-

ne, niezawodne i niemal bezobsługo-

we. Mają solidną konstrukcję odpor-

ną na zużycie – trwałość gwarantuje między

innymi wodoodporna obudowa (klasa IP67).

Cruise 2.0, pierwszy model z tej linii, zastępu-

je motor spalinowy o mocy 5-6 KM i służy do

napędu łodzi o masie do trzech ton. Mocniej-

szy Cruise 4.0 odpowiada uciągowemu silni-

kowi spalinowemu o mocy 8-9 KM i może być

wykorzystany do jachtów o masie do czterech

ton. Dostępne są egzemplarze z rumplem (T)

i bez rumpla (R) – te drugie możemy dodatko-

wo łączyć w pary (Twin Cruise).

Z kolei Torqeedo Cruise 10.0 TorqLink

to mocniejszy silnik o masie 60 kg, przy-

stosowany do pracy w słonej wodzie, jeden

z rynkowych przebojów marki Torqeedo.

Drzemie w nim moc porównywalna z mocą

uciągowych motorów spalinowych o mocy

do 22 KM. Przeznaczony jest do jednostek

żaglowych i motorowych o masie do 10 ton.

Również występuje z rumplem i bez rumpla.

Wszystkie wersje silnika Torqeedo Cruise 10.0

TorqLink mają aluminiową wodoodporną

obudowę, solidną kolumnę, wzmocnioną płe-

Tajemnica mocy silników Cruise:

unikatowe baterie Torqeedo Power

Torqeedo Cruise 10.0 TorqLink przeznaczony jest do jednostek żaglowych i motorowych o masie do 10 ton.

Silniki Torqeedo Cruise: od lewej Cruise 2.0 / 4.0 R, Cruise 2.0 / 4.0 T, Cruise 10.0 T oraz najnowszy model Torqeedo Cruise 10.0 TorqLink współpracujący z nową manetką.

Nowa manetka

i komunikacja TorqLink

 Nowa manetka TorqLink z kolorowym

wyświetlaczem.

 Wyświetlacz podaje tekstowe informacje

o ewentualnych błędach.

 Nowa solidna obudowa, ergonomiczny

uchwyt, prosta instalacja.

 Zaawansowana elektroniczna komunikacja

między elementami systemu.

 Manetka TorqLink współpracuje tylko

z nowym silnikiem Cruise 10.0 TorqLink.

torqeedo silniki elektryczne

twę oraz śrubę o dużej sprawności. Wszystkie

są także wyposażone w trym.

Nową standardową funkcją jest zaawanso-

wana komunikacja Torqeedo wykorzystująca

system TorqLink, który pozwala na szybsze

i dokładniejsze przesyłanie danych kablem

8-pinowym między elementami systemu: sil-

nikiem Torqeedo Cruise 10.0 TorqLink, bate-

riami Power 48-5000, nową manetką TorqLink

i ładowarką (patrz: schemat powyżej).

Aby silniki Torqeedo wykorzystywały peł-

nię swych możliwości, powinny współpraco-

wać z wydajnymi bateriami litowo-jonowymi

Power. To nowoczesne źródła prądu i serca

systemów napędowych. Mają solidne obudo-

wy i są odporne na wstrząsy. Gwarantują wy-

sokie napięcia, długą żywotność i pięć pozio-

mów zabezpieczeń. Ich system informacyjny

przesyła dane do komputera pokładowego, sil-

nika i ładowarek. Poza tym, są zabezpieczone

przed przeładowaniem, zwarciem, głębokim

rozładowaniem, przegrzaniem i zanurzeniem

(obudowa i wszystkie złącza spełniają normę

wodoodporności IP67). Bateria Power 48-5000

po 3000 cyklach ładowania zachowuje aż 80

proc. swej pojemności (ma ośmioletnią gwa-

rancję pojemności).

W bateriach Power 24-3500 i Power 48-5000

zastosowano unikatowy system „zamyka-

nia baterii” – gdy wyłączymy silnik manetką

TorqLink, na zaciskach baterii (klemach) za-

niknie napięcie. Przedłuża to żywotność ba-

terii, a gdy przez dłuższy czas nie pływamy

(na przykład zimą), baterie zachowują stałe

napięcie. Pierwsze baterie Power, które trafi-

ły na polski rynek w 2012 roku, wciąż służą

Ładowarka 1700W do szybkiego ładowania baterii Power

24-3500. Od 0 do 100 proc. ładuje w mniej niż dwie godziny.

Ładowarka 750W do baterii Power 48-5000.

Ładowarka 350W do baterii Power 24-3500.

Porównanie baterii

POWER 48-5000

POWER 24-3500

Energia użytkowa

5000 Wh

3500 Wh

Napięcie

44,4 V

25,9 V

Waga

37,0 kg

25,3 kg

Energia i waga

135 Wh/kg

138 Wh/kg

Wymiary

506 x 386 x 224 mm

577,5 x 218,5 x 253,5 mm

Cykle ładowania

3000 przy rozładowaniu do 80 %

800 przy rozładowaniu do 100 %

Bateria Power 24-3500.

Importer:

PRO FISHING AND SPORT

01-445 Warszawa, ul. Ciołka 35, pawilon 85

(22) 827 32 20, kom. 601 27 98 05

profishing@profishing.com.pl

www.profishing.com.pl

swym użytkownikom. Do baterii Power 48-

5000 producent zaleca wyłącznie ładowarki

Charger 750W lub ładowarki Charger 2900W

opracowane specjalnie do szybkiego ładowa-

nia. Pojedynczą baterię urządzenie naładuje

w dwie godziny, a zestaw – w cztery godziny.

Gdy na pokładzie zamontujemy Cruise 10.0

zasilany dwoma bateriami Power 48-5000

(2 x 5000 Wh) i rozpoczniemy żeglugę ze śred-

nią prędkością 4,2 węzła, zestaw napędowy po-

zwoli nam pokonać około 32 mile morskie (czas

podróży: sześć godzin). Gdy zechcemy płynąć

z prędkością 14 węzłów, pokonamy około 14

mil (czas podróży: godzina). Oczywiście osiągi

zależą od rodzaju łodzi, śruby, obciążenia i wa-

runków panujących na akwenie.

1. Silnik Cruise 10.0 TorqLink.

2. Ładowarki 750W.

3. Baterie Power 48-5000 (2021).

4. Kable 8-pinowe.

5. Manetka TorqLink (nowość 2021).

6. Kable 8-pinowe.

Bateria Power 48-5000.

ZDJĘCIA: WWW.TORQEEDO.COM

biznes nowości

22

kwiecień – maj 2021

Elektryczny kabestan

samoknagujący Andersen

Compact Motor

Sail Service przedstawia nowoczesny zamiennik stalowych relingów: Dyneema Lifeline – Lancelin. Po-

dwójnie pleciona lina składa się z 12-żyłowego rdzenia (Dyneema SK78), który został wstępnie rozciągnięty

i zaimpregnowany poliuretanem oraz 24-żyłowego oplotu w kolorze czarnym lub szarym (Dyneema SK78).

To rozwiązanie jest 15 razy wytrzymalsze od stali. Liny są odporne na gnicie, chemikalia i promieniowanie

UV. Poza tym są lekkie i nie toną. Możemy zamówić wersję z odblaskowym przeplotem (lepsza widocz-

ność w nocy) oraz z rdzeniem w kolorze czerwonym (łatwiejsza lokalizacja ewentualnych przetarć). Źródło:

www.sklepwind.pl i www.sailservice.pl.

Nie masz na jachcie miejsca na montaż elektrycznego

wspomagania pracy kabestanów? Andersen Com-

pact Motor rozwiązuje ten problem. Silniki z prze-

kładnią planetarną zajmują dużo mniej miejsca niż

tradycyjne. Poza tym, możemy je zamontować za-

równo na pokładzie, jak i pod nim. Łatwy w instalacji

kabestan wyposażono w kabel, bezpiecznik odcina-

jący zasilanie (w chwili osiągnięcia maksymalnego

obciążenia) oraz przycisk sterujący prędkością obro-

tu. Źródło: www.sklepwind.pl i www.sailservice.pl.

Wskaźniki wielofunkcyjne Raymarine z najnowszą wer-

sją systemu LightHouse 3 OS (3.14 lub wyższą w urzą-

dzeniach Axiom, Axiom+, Axiom Pro oraz Axiom XL),

mogą pozyskiwać szczegółowe informacje na temat sil-

ników morskich kompatybilnych z Mercury SmartCraft.

Na ekranie głównym systemu LightHouse wybieramy

ikonę aplikacji Mercury VesselView i mamy dostęp

do  centrum informacyjnego nawet czterech silników

marki Mercury (benzynowych lub dieslowskich). Apli-

kacja przekazuje bezpośrednio na wskaźnik Raymarine

Axiom dane dotyczące pracy silników oraz alerty.

Współpraca Raymarine Axiom z Mercury VesselView

umożliwia ponadto konstruktorom łodzi i instalatorom

tworzenie zintegrowanych rozwiązań obejmujących

nawigację i sterowanie silnikiem – wszystko na bazie

jednego wskaźnika lub sieci kilku wskaźników Axiom.

Wkrótce pojawi się dodatkowo aktualizacja LightHo-

use Fremantle 3.14 OS ze wsparciem dla Mercury Ves-

selView. Dystrybutorem marki Raymarine jest firma

Eljacht. Więcej na stronie www.eljacht.pl.

Współpraca wskaźników Raymarine Axiom

z systemem Mercury VesselView

Nowoczesna lina zamiast stalowych relingów

Nowe kaski marki Slam

Slam przedstawia kaski Kittiwake. Są świet-

nie wykonane, lekkie, wygodne i mają pokrę-

tło do regulacji. Gwarantują optymalną wen-

tylację i odprowadzanie wody przez liczne

otwory. Zapewnią bezpieczeństwo, na przy-

kład na łódkach typu skiff. Cena: 375,50 zł.

Źródło: www.slam.com.pl.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55

Made with Publuu - flipbook maker