www.pantaenius.pl
w tej części Europy, ale także z panującym tam
porządkiem prawnym. Zgodnie z rosyjskim
prawem, nie można żądać zwrotu skradzio-
nego przedmiotu, który został przez kolejnego
właściciela nabyty w dobrej wierze.
Głośnym echem w mediach społeczno-
ściowych odbiło się wydarzenie z drugiej
połowy września ubiegłego roku: na jezio-
rze Tałty skradziono trzy jachty motorowe
o łącznej wartości dwóch milionów złotych.
Łodzie zostały odcumowane, przeprowa-
dzone wodą w pobliskie upatrzone miejsce
(dogodne do slipowania) i wyciągnięte na
przyczepy. Co ciekawe, kradzież zorgani-
zowała lokalna grupa działająca w branży
jachtowej – legalnie oferująca zimowanie
łodzi, naprawy i transport. Jachty trafiły na
trzy różne posesje. Jeden z armatorów, któ-
ry mocno zaangażował się w poszukiwania
swojej jednostki, ustanowił nagrodę w wy-
sokości 50 tys. zł dla osoby, która przyczyni
się do odnalezienia łodzi i ujęcia sprawców.
Wynajął nawet detektywa.
Dzięki dobrej współpracy detektywów
z biura H.I.I.T. Group i policjantów z Miko-
łajek, zabezpieczono okoliczne monitoringi
i rozpoczęto ich mozolne przeglądanie, mi-
nuta po minucie. W ten sposób natrafiono na
konwój z jachtami, który kierował się w stro-
nę Rynu. Kolejne kamery ukazywały dalszą
drogę skradzionych łodzi, aż wreszcie udało
się zlokalizować ich pierwszy postój, na po-
sesji sprawców. – Kluczem do wytropienia
konwoju z łódkami były właśnie monitoringi.
Przeglądając nagrania, spędziliśmy przy mo-
nitorach komputerów wiele godzin – mówi
Piotr Oleksiak, detektyw z mrągowskiego
biura H.I.I.T. Group. – O sukcesie zadecy-
dowały też inne elementy: determinacja jed-
nego z armatorów, który ustanowił nagrodę
i wynajął biuro detektywistyczne, współpra-
ca z policją oraz poruszenie wśród lokalnej
społeczności żeglarskiej, która udostępniała
informacje o kradzieży w mediach społecz-
nościowych. Odzew był tak duży, że sprawcy
nie mogli kontynuować transportu. Dzięki
temu zyskaliśmy czas. Otrzymaliśmy wiele
wiarygodnych informacji, które kierowały
nas na właściwy trop. W końcu jachty wróciły
do armatorów, a naprawy powstałych uszko-
dzeń pokryto z wypłat od ubezpieczyciela.
Piotr Oleksiak, którego biuro w ostatnich
miesiącach ponownie kilka razy było angażo-
wane do spraw związanych jachtami, zwraca
uwagę, że wielu armatorów niedostatecznie
zabezpiecza swoje jednostki. – Łodzie nie są
wyposażone w odpowiedni sprzęt zabezpie-
czający, myślę na przykład o dobrym nadaj-
niku GPS, którego nie da się w prosty sposób
zagłuszyć. A najlepiej o kilku takich urządze-
niach. Poza tym, w wielu mazurskich przy-
staniach wciąż nie ma monitoringu. W in-
nych miejscach kamery są kiepskiej jakości,
przekazują obraz o bardzo wąskim kadrze,
nie obejmują zasięgiem szerszego obszaru –
mówi Piotr Oleksiak.
– Pamiętajmy, by na cumujących jachtach
zamykać bakisty, chować drobne elementy
wyposażenia, silniki zaburtowe zamykać
pod pokładem lub zabierać do domu (na
czas zimowania), a także systematycznie
doglądać łodzi – jednostka, która sprawia
wrażenie opuszczonej, może zachęcić zło-
dzieja do działania. Należy też zabezpieczać
przyczepy z jachtami w trakcie transportu
i postojów – dodaje Piotr Lubowski z firmy
Pantaenius. – Warto się także upewnić, jakie
wymagania dotyczące zabezpieczeń przed
kradzieżą stawia ubezpieczyciel. Niekiedy
możemy trafić na wytyczne, których speł-
nienie jest nierealne lub wręcz sprzeczne
z dobrą praktyką żeglarską.
Oprócz kradzieży dokonywanych przez
zorganizowane grupy, ubezpieczyciele notują
także włamania i akty wandalizmu. A ostat-
nio także próby wymuszania odszkodowań.
Ten proceder, rodem z rynku motoryzacyj-
nego, polega najczęściej na upozorowaniu
kradzieży lub nawet na podpaleniu ubezpie-
czonej jednostki. – W ostatnich miesiącach,
w wyniku pandemii, wielu przedsiębiorców
popadło w kłopoty finansowe – mówi Piotr
Oleksiak. – Niektórzy nie potrafią się wyzbyć
pokusy oszustwa, szczególnie gdy dobiega
końca umowa leasingowa i okres ubezpie-
czenia. Niedawno analizowałem zapis mo-
nitoringu, na którym wyraźnie widać postać
oblewającą łódź jakimś płynem. Po chwili
jednostka staje w ogniu. Takie sprawy są dla
detektywów sporym wyzwaniem. Oczywi-
ście, naszym zadaniem jest jedynie skrupu-
latne zbadanie sprawy i zebranie materiałów
dowodowych, a nie ferowanie wyroków.
stolenboats.info
Największe aktualne zestawienie zaginionych łodzi, silników i przyczep.
Dodatkowe zabezpieczenie: alarm pod pokładem.
Pantaenius GmbH Oddział w Polsce
ul. Gradowa 11, 80-802 Gdańsk.
Tel. 58 350 61 31
e-mail: info@pantaenius.pl
Chcesz zgłosić szkodę? Zadzwoń lub napisz:
Tel. 58 350 61 35,
e-mail: szkody@pantaenius.pl