Październik - Listopad 2019

**W numerze:** **MICHAŁ WESELAK** Czwarty Polak w Mini Transat **SARDYNIA I KORSYKA** Czarterowy raj **ZALEW KUROŃSKI** Mieczówką przez litewskie wody **TARGOWA JESIEŃ** Warszawa, Łódź, Amsterdam i Berlin **SZYMON KUCZYŃSKI** Gasnąca nadzieja na projekt w klasie Mini **PRZYSPIESZENIE W KLASIE IMOCA** Latające maszyny i oceaniczne wyzwania

rejsy litwa

32

październik – listopad 2019

ndrzej przetransportował swoje

mazurskie tango na Zalew Ku-

roński. Gdy zaproponował wspól-

ny rejs, bez wahania przyjąłem zaproszenie.

Koniec lipca to wprawdzie szczyt sezonu, ale

armator zapewniał, że na tym akwenie nie ma

zbyt wielu jachtów. Startujemy z Kłajpedy,

z przystani Smiltynės Jachtklubas. Najpierw

zakupy w pobliskim markecie. Ceny na Litwie

są zbliżone do naszych. Wyraźnie droższe są

tylko mleko i przetwory mleczne oraz wędli-

ny, których wybór jest dość ubogi. Litwa przy-

jęła euro w 2015 roku – cztery lata po Estonii

i rok po Łotwie. Miejscowi narzekają na dro-

żyznę, ale nas ceny nie szokują. Tym bardziej,

że Mierzeja Kurońska to popularny nadmorski

region, chętnie odwiedzany przez gości z Nie-

miec oraz z krajów północnej Europy.

Zalew Kuroński to spory akwen. Choć

leży stosunkowo blisko Polski, jest u nas

mało znany. Barierą jest granica rosyjsko

-litewska dzieląca zbiornik na część pół-

nocną i południową. Mogą ją przekraczać

jedynie jednostki pływające pod banderami

Rosji i Litwy. Dlatego najlepszym rozwią-

zaniem dla polskich żeglarzy jest przewie-

zienie jachtu do Kłajpedy.

Mierzeja Kurońska, oddzielająca Bałtyk

od zalewu, ma prawie 100 km długości. Jej

południowa cześć należy do Rosji (Obwód

Kaliningradzki). Północna – do Litwy.

Szerokość półwyspu w najwęższych miej-

scach wynosi zaledwie 400 metrów. Wielką

atrakcją przyrodniczą są wydmy stanowią-

ce około 12 proc. powierzchni. Lasy pora-

stające przed laty mierzeję zostały wycięte

przez Rosjan w połowie osiemnastego wie-

ku na budowę floty szykowanej na oblę-

żenie Królewca. Późniejszy intensywny

wypas bydła doprowadził do pustynnienia

mierzei, a następnie do zasypywania lądu

przez lotne piaski. Rozpoczęto sztuczne

formowanie wału brzegowego i zalesianie.

Później swe piętno na tym skrawku ziemi

pozostawiły działania wojenne. Dziś ponad

trzy czwarte terenu zajmują odtworzone

lasy. Region wpisano na listę UNESCO

i utworzono park narodowy (wjazd samo-

chodem kosztuje 20 euro). Na ulicach nie

ma reklam i bilboardów. Często słychać

języki niemiecki i szwedzki, oczywiście

sporo jest także Rosjan i Litwinów.

Przynależność państwowa tego obszaru

zmieniała się wielokrotnie. Były tu Prusy,

później zjednoczone Niemcy, w dwudzie-

stoleciu międzywojennym Litwa, następnie

III Rzesza, ZSRR, aż w końcu powróciła

Litwa. Przed wojną Mierzeja Kurońska

była ulubionym miejscem wypoczynku

artystów. W Nidzie swój letni dom miał

Tomasz Mann, niemiecki eseista, laureat

literackiej Nagrody Nobla (gdy do władzy

doszedł Hitler, wyjechał do USA).

Zalew Kuroński ma kształt lejka posze-

rzającego się w kierunku południowym.

Na północy, w Kłajpedzie, jest wąskie

przejście na morze. W porcie spory ruch –

niemal bez przerwy kursują promy z mie-

rzei na stały ląd i z powrotem. Pływają tu

katamarany z rowerzystami i turystami

pieszymi. A także duże statki zmierzające

do najważniejszego portu regionu. Akwen

przypomina Zalew Wiślany – płytko,

dno piaszczyste i sporo sieci rybackich.

Wschodni brzeg to trzciny, płycizny i sie-

dliska ptactwa. Zachodni to pas głębszej

wody oznakowany bojami. Woda z Bałtyku

miesza się ze słodką wodą z Niemna, który

uchodzi do zalewu aż ośmioma odnogami.

Żeglują tu morskie jednostki – widzieli-

śmy cartery, sigmy, trafił się nawet jacht

typu Conrad 46. Nasze tango ma niewiel-

kie zanurzenie, ale brak sondy sprawia, że

żeglujemy dość zachowawczo. Gdy miecz

wędruje w górę do połowy, od razu posze-

rza się nasza „strefa wpływu”.

Odchodzimy na wschód, gdzie głębokość

nie przekracza 2,5 metra. Na wypłyceniach

spada poniżej 1,5 metra. Staramy się nie

tracić z oczu czerwonych boi wyznacza-

jących szlak, ale nie zamierzamy wracać

Zalew Kuroński. Mazurską

mieczówką przez litewskie wody

Widok na Zalew Kuroński ze szczytu wydmy Negyvosios Kopos.

Port w ujściu rzeki Atmata.

Latarnia Uostadvaris wskazuje drogę do ujścia Niemna.

Przystań w Juodkrantė.

Made with Publuu - flipbook maker