Październik - Listopad 2019

**W numerze:** **MICHAŁ WESELAK** Czwarty Polak w Mini Transat **SARDYNIA I KORSYKA** Czarterowy raj **ZALEW KUROŃSKI** Mieczówką przez litewskie wody **TARGOWA JESIEŃ** Warszawa, Łódź, Amsterdam i Berlin **SZYMON KUCZYŃSKI** Gasnąca nadzieja na projekt w klasie Mini **PRZYSPIESZENIE W KLASIE IMOCA** Latające maszyny i oceaniczne wyzwania

morze poradnik czarterowy

28

październik – listopad 2019

plażę Palombaggia (postój tylko przy dobrej

pogodzie, bo kotwicowisko jest otwarte na

południe i wschód). Rano rezygnujemy z dal-

szej żeglugi na północ, gdyż przez telefon

dowiadujemy się, że kolejny port (Marina So-

lenzara, postój za 45 euro) jest w tych dniach

całkowicie zapełniony i nie przyjmuje rezer-

wacji. Obieramy więc kurs na południe i póź-

niej na zachód – kierunek Bonifacio.

Delfinarium tuż za burtą jachtu

Niezwykłe morskie ssaki, przyjazne i cie-

kawskie, spotykamy na tutejszych wodach

bardzo często. Pojawiają się za burtą nie

wiadomo skąd i towarzyszą nam, jak by

się chciały pobawić z łódką lub wskazać

jej drogę. Wynurzają grzbietowe płetwy,

płynąc swoim stylem tuż pod powierzchnią

morza. Niekiedy wyskakują z wody. Innym

razem obracają się na grzbiet i ocierają się

o podwodną część kadłuba. Co ciekawe,

niektóre osobniki zapuszczają się nawet

na krańce szerokich, głębokich i gwar-

nych zatok (na przykład do Golfe de Sant’

Amanza). Ponoć całe Szmaragdowe Wy-

brzeże, a szczególnie Zatoka Aranci leżąca

w pobliżu miasta Olbia, to najważniejsze

żerowiska delfinów w tej części Morza

Śródziemnego.

Bonifacio! Twierdza,

którą trzeba zdobyć

Płynąc na południe wzdłuż wschodnich

brzegów Korsyki, omijamy prawą burtą

wysepki Cavallo i Lavezzi. Można skrócić

drogę, wybierając szlak prowadzący blisko

brzegu, ale trzeba być przygotowanym na

slalom gigant między płyciznami, skali-

stymi wysepkami i kamieniami złowrogo

wystającymi z wody. Na wyspie Lavezzi

polecamy dwa kotwicowiska – na wschod-

nim brzegu Cala di u Grecu oraz na połu-

dniowym krańcu Cala Lazarina (mnóstwo

tu kamieni i płycizn, ale przy dobrej i pew-

nej pogodzie warto zawinąć). Po minięciu

Lavezzi skręcamy na północny zachód

i mamy już prostą drogę do Bonifacio.

Im bliżej portu, tym większy majestat

białych klifów, na których zawieszone jest

miasto. Można odnieść wrażenie, że los bu-

dynków stojących nad samą przepaścią jest

policzony. Bo przecież wiatr i woda wciąż

niszczą skały centymetr po centymetrze.

Wejście do wąskiej zatoki mocno wciśnię-

tej w ląd jest imponujące. Na lewym brzegu

są dwa kotwicowiska. Pierwsze małe i płyt-

kie, drugie większe – stoi tu kilkanaście

jachtów (z rufy należy podać cumy do stalo-

wych ringów wbitych w skały). Do mariny

wpływamy przed godz. 13.00. Nie mamy

rezerwacji, ale bez problemu znajdujemy

miejsce. Postój kosztuje 68 euro. Cena obej-

muje prąd, wodę i toalety (prysznic na że-

tony). Opłacając postój, możemy pozostać

w porcie do godz. 13.00 następnego dnia.

Wysokimi klifami Bonifacio prowadzą długie szlaki spacerowe. Widoki niezwykłe.

Podczas nurkowania najlepiej się sprawdzały maski Easybreath z Decathlonu. Warto zrobić dla nich miejsce w torbie podróżnej.

Made with Publuu - flipbook maker