poradnik czarterowy morze
27
www.wiatr.pl
Południowo-wschodnie
wybrzeże Korsyki
Po sprawnym przejęciu jachtu, opuszcza-
my Portisco. Do zmroku zostało zaledwie
kilka godzin, wiec na pierwszy postój wy-
bieramy niedaleką obszerną zatokę Golfo
Pevero. Nazajutrz, skoro świt, wpływamy
na chwilę do Porto Cervo. Zwiedzamy
przystań, zataczając pętlę między kejami
wciśniętymi w wąską zatokę. Podziwiamy
kościółek Stella Maris górujący nad połu-
dniowym brzegiem oraz regatowe jachty,
które właśnie przybywają do mariny na
słynne regaty Maxi Yacht Rolex Cup. Po
niecałej godzinie wracamy na morze – kurs
na Korsykę.
Lewą burtą mijamy wyspy parku La Mad-
dalena i powoli zmierzamy na francuskie
wody. Pod saling wędruje bandera Korsy-
ki – głowa Maura na białym tle. Dlaczego
nie trójkolorowa francuska? Dumni Kor-
sykańczycy mają duże poczucie odręb-
ności narodowej. Niektórzy wciąż marzą
o niepodległości wyspy. A wielu zwykło
mawiać, że dobry Francuz to taki, który
właśnie wyjeżdża... Na postój wybieramy
ogromną zatokę Golfe de Sant’ Amanza le-
żącą na wschodnim brzegu. Są tam aż trzy
kotwicowiska. Noc spędzamy na ostatnim,
najgłębiej wciśniętym w ląd.
Nazajutrz kontynuujemy żeglugę na pół-
noc. Odwiedzamy Porto-Vecchio, miastecz-
ko schowane na krańcu głębokiej zatoki
o tej samej nazwie. Przed mariną jest kotwi-
cowisko. Postój w porcie kosztuje 50 euro.
W zatoce spory ruch – motorówki, skutery,
pontony i wycieczkowce kursują bez prze-
rwy, więc pod wieczór opuszczamy to miej-
sce i zmierzamy na niedaleką popularną
Marina Bonifacio schowana jest na końcu długiej i wąskiej zatoki.
Korsykańskie Bonifacio zawisło nad stromym klifem.
Plaża obok mariny w mieście Propriano (Korsyka).
FOT. MAGAZYN „WIATR” (11)
reklama