klasa setka morze
43
www.wiatr.pl
Poprawki i wykonywanie kolejnych etapów od
nowa było codziennością. Szymon Kuczyń-
ski, żeglarz, który też zaczynał od podobnego
projektu, a później dwa razy opłynął samotnie
świat, powiedział kiedyś, że setki to wspinacz-
ka wiele poziomów w górę w bardzo krótkim
czasie. Słowa te sprawdziły się także w zmaga-
niach duetu 3x100 Sailing.
Rejs przez Atlantyk miał się odbyć ubiegłej
jesieni, ale z powodu pandemii start przełożo-
no o rok. Z jednej strony, dało to ekipie więcej
czasu na dokończenie prac, z drugiej – prze-
dłużyło niełatwą drogę i wywołało frustrację.
Wielokrotnie powtarzali: „Niech ta budowa się
wreszcie skończy”.
Młodym szkutnikom wsparcia udzielali star-
si i bardziej doświadczeni żeglarze, uczestnicy
poprzedniej edycji setkowych regat. Adam Ha-
merlik (setka „Still Crazy 2”) zaczął być nawet
nazywany Tatą Setka. Jego projekt „Szkutnia
po godzinach” sąsiadował ściana w ścianę z po-
mieszczeniem setkowiczów. To właśnie on po-
mógł im wynająć hangar w klubie nad Wisła,
gdy nie mieli gdzie się podziać ze swymi łódka-
mi. Szymon Ruban (setka „Igus”) podzielił się
swoją pracownią i pomagał w wycinaniu i spa-
waniu elementów ze stali. Olek Hanusz, znany
żeglarz i założyciel Szkutni Wisła, z uwagą ob-
serwował postępy prac, doradzał, cierpliwie po-
życzał narzędzia i nie raz się wkurzał, że znów
coś popsuli. Z czasem Olek i Edyta zbliżyli się
do siebie i tworzą dziś szczęśliwą parę – to ko-
lejny element tej ciekawej historii.
– Na ostatniej prostej otrzymaliśmy bezcenne
wsparcie Centrum Sportu w Mysiadle – mówi
Edyta Krakowiak. Na początku lipca obie łód-
ki dotarły do Elbląga, gdzie w zaprzyjaźnionej
przystani, przy wsparciu miejscowych żegla-
rzy, przeprowadzono ostatnie prace i rozpoczę-
to taklowanie. Po pierwszym postawieniu żagli,
jachty przeszły testy na Zalewie Wiślanym. Ko-
lejny etap to przeprowadzka do Gdyni i próby
morskie. – Jesienią chcemy przetransportować
łodzie do Portugali – dodaje Edyta. – Popływa-
my wzdłuż wybrzeża, pozwiedzamy, a w listo-
padzie wystartujemy na Kanary, by tam znów
trochę się poszwędać. Później najważniejsza
próba – grudniowy rejs przez Atlantyk na Mar-
tynikę. Na Karaibach zostaniemy dłużej. Gdy
w Polsce zapanuje zima, będziemy pływać,
zwiedzać i pracować. Powrót do Europy planu-
jemy dopiero, gdy na miejscu zacznie się sezon
huraganowy. Przygotujemy jachty do transpor-
tu kontenerem, bo nie wyobrażam sobie, by na-
sze ukochane setki nie wróciły z nami do domu.
Oprócz Edyty i Adama, setki budują także
Kuba Dąbrowski, Jakub Waszkiel, Arkadiusz
Pawełek, Grzegorz Brodecki, Bogdan Ewiak
oraz Czech Luděk Chovanec. Holender Onno
Weg przygotowuje zakupioną przez siebie
łódź „Quark”, na której w regatach Setką przez
Atlantyk 2016 płynął Arek Pawełek. Z kolei
Jurand Goszczyński kupił gotową łódkę i od
paru sezonów pływa nią po Bałtyku.
Początki były trudne. Niekiedy zapał ustępował miejsca zniechęceniu, a śmiech – łzom.
Najpierw praca koncepcyjna…
…później fikołki i maszyny w ruch.
Setką z wiatrem i z nurtem rzeki Elbląg.
Pierwsze przymiarki pod pokładem.