Luty - Marzec 2021

**W numerze:** **GIGANT OCEANÓW: DAMIEN SEGUIN** Samotny żeglarz bez dłoni w czołówce najtrudniejszych regat świata **JACEK SIWEK:** „Przeliczniki miały wyrównać szanse, ale chyba coś poszło nie tak” MAZURSKA WIOSNA Czartery first minute już od kwietnia **BAVARIA YACHTS** Stoczniowy biznes w dobie pandemii **DRUGA MŁODOŚĆ JACHTU „POLONEZ”** Nowoczesne rozwiązania w klasycznej formie **PLATINUM 35** Uniwersalny jacht półślizgowy nie tylko na Mazury

Joyon pobił wówczas rekord, okrążając świat

w 40 dni... Jak na złość, projekt Borisa na Ven-

dée nie wyszedł, zamiast spełnienia marzeń,

były jedynie rachunki do zapłacenia. Te wy-

darzenia były dla Herrmanna największą że-

glarską porażką.

Od razu rozpoczął przygotowania do ko-

lejnej edycji Vendée Globe. Na „Maserati”

poznał Pierre’a Casiraghiego, potomka rodzi-

ny książęcej z Monako. Na południu Francji

taka persona otwiera wszystkie drzwi. Pier-

re namówił Borisa do współpracy: on miał

załatwić finansowanie, a Boris miał zostać

skipperem – układ po prostu wymarzony. Nie-

miec podjął decyzję w kilka godzin i zamiast

do domu w Bremie, pojechał do Monte Carlo

finalizować szczegóły. Casiraghi jest człon-

kiem zarządu Yacht Club de Monaco, więc

zdołał przekonać szacowne gremium do po-

krycia części kosztów. Wszyscy zadowoleni:

niemiecki sponsor jachtu wszedł w krąg towa-

rzyski klubu z Lazurowego Wybrzeża, Boris

dostał łódkę, a Pierre – zespół regatowy Team

Malizia.

Boris i Pierre zajęli razem trzecie miejsce

w Rolex Fastnet Race. Później, w parze z Fran-

cuzem Thomasem Ruyantem, Boris wystar-

tował w Transat Jacques Vabre. Wywalczyli

niezłą piątą lokatę. Okazało się jednak, że jacht

trzeba poddać gruntownej modernizacji. Prace

rozpoczęto po regatach Route du Rhum 2018,

w których Herrmann był piąty. Wymieniono

elektronikę, żagle, olinowanie stałe, zainwe-

stowano w nowe płetwy sterowe i foile, jedne

z największych we flocie klasy IMOCA. Do-

datkowo zainstalowano laboratorium monito-

rujące temperaturę, skażenie powietrza, zaso-

lenie wody oraz wiele innych parametrów – te

informacje docierały do kilońskiego centrum

badania oceanów.

Wyścig Vendée Globe był dla Herrmanna

pierwszą samotną próbą opłynięcia świata.

Przez cały czas trzymał się czołówki, a na do-

datek znajdował czas, by spotykać się online

z młodzieżą zainteresowaną problemami kli-

matycznymi oraz z uczniami szkół z Bremy

i Hamburga. Zdalne lekcje z kapitanem żeglu-

jącym po oceanach przyciągały wielką uwagę

uczniów i budziły zachwyt nauczycieli. Boris

dał się poznać jako człowiek bezpośredni,

otwarty, o dużym poczuciu humoru, z dystan-

sem do siebie.

Na pokładzie miał tylko 130 kilogramów

żywności – potrawy liofilizowane na obiad

i kolację, mleko i płatki na śniadanie. Do tego

kawa, herbata i napoje izotoniczne. Warzyw

miał niewiele, bo – jak mówi – nie lubi zieleni-

ny. Udało mu się unikać poważniejszych awa-

rii, a w końcówce sprytnie zaatakował rywali

– na dwie doby przed metą miał nawet szansę

na zwycięstwo, a podium wydawało się na wy-

ciągnięcie ręki. Tym bardziej, że na mecie miał

otrzymać rekompensatę czasową, wynoszącą

sześć godzin, za udział w akcji ratowniczej.

Niestety, kilka godzin przed metą zszedł pod

pokład, by się wykąpać i zmienić ubranie. Gdy

już zakładał sztormiak, poczuł silne uderzenie

w dziób jachtu. Wyjrzał na pokład i zamarł –

ujrzał kuter rybacki, który właśnie staranował

dziób łodzi. Kadłub był cały, ale olinowanie

nie gwarantowało bezpiecznej żeglugi z pręd-

kością kilkunastu węzłów, więc Boris musiał

zwolnić. To był koniec marzeń o podium.

Na mecie nie chciał rozmawiać o wypadku.

Na pocieszenie otrzymał tytuł mistrza klasy

IMOCA za lata 2018-2021.

Niewiele brakowało, a Herrmann w ogóle by

nie wystartował w tych regatach. Wiosną kupił

mieszkanie w Hamburgu, ale nie zdążył się do

niego przeprowadzić. Także wiosną dowie-

dział się, że żona jest w ciąży, a termin porodu

wypada na wrzesień. Zastanawiał się, co robić.

Ostatecznie wziął zdjęcie córki i wyruszył na

trasę. Tęsknił. Kontaktował się z rodziną. Po

80 dniach, na mecie w Les Sables-d'Olonne

niemal popłakał się ze szczęścia, widząc cór-

kę, która oczywiście nie poznała taty.

Dziś jest najpopularniejszym niemieckim

żeglarzem. Każde wyjście na spacer kończy

się rozdawaniem autografów, życzliwymi roz-

mowami i pytaniami o plany. Dlatego często

zaszywa się w domu. Odpoczywa i spędza

czas z rodziną. Żartuje, że trybu życia wła-

ściwie nie zmienił – wciąż wstaje w nocy, na-

słuchuje córki, nadal jest czujny i ma bardzo

płytki sen. W planach ma zakup nowego jach-

tu – rozmowy w tej sprawie już trwają.

Marek Słodownik

Jacht Borisa pokiereszowany na dziobie przez kuter rybacki.

Fot. Martin Keruzoré

Fajnie tu, tylko

gdzie jest łódź?

POL18053 / 0320

Gdańsk · Tel.: +48 58 355 82 50

pantaenius.pl

Pakiety czarterowe Pantaenius to

automatyczna ochrona opłaty za czarter

w przypadku niewypłacalności agencji lub

operatora floty.

Made with Publuu - flipbook maker