Joyon pobił wówczas rekord, okrążając świat
w 40 dni... Jak na złość, projekt Borisa na Ven-
dée nie wyszedł, zamiast spełnienia marzeń,
były jedynie rachunki do zapłacenia. Te wy-
darzenia były dla Herrmanna największą że-
glarską porażką.
Od razu rozpoczął przygotowania do ko-
lejnej edycji Vendée Globe. Na „Maserati”
poznał Pierre’a Casiraghiego, potomka rodzi-
ny książęcej z Monako. Na południu Francji
taka persona otwiera wszystkie drzwi. Pier-
re namówił Borisa do współpracy: on miał
załatwić finansowanie, a Boris miał zostać
skipperem – układ po prostu wymarzony. Nie-
miec podjął decyzję w kilka godzin i zamiast
do domu w Bremie, pojechał do Monte Carlo
finalizować szczegóły. Casiraghi jest człon-
kiem zarządu Yacht Club de Monaco, więc
zdołał przekonać szacowne gremium do po-
krycia części kosztów. Wszyscy zadowoleni:
niemiecki sponsor jachtu wszedł w krąg towa-
rzyski klubu z Lazurowego Wybrzeża, Boris
dostał łódkę, a Pierre – zespół regatowy Team
Malizia.
Boris i Pierre zajęli razem trzecie miejsce
w Rolex Fastnet Race. Później, w parze z Fran-
cuzem Thomasem Ruyantem, Boris wystar-
tował w Transat Jacques Vabre. Wywalczyli
niezłą piątą lokatę. Okazało się jednak, że jacht
trzeba poddać gruntownej modernizacji. Prace
rozpoczęto po regatach Route du Rhum 2018,
w których Herrmann był piąty. Wymieniono
elektronikę, żagle, olinowanie stałe, zainwe-
stowano w nowe płetwy sterowe i foile, jedne
z największych we flocie klasy IMOCA. Do-
datkowo zainstalowano laboratorium monito-
rujące temperaturę, skażenie powietrza, zaso-
lenie wody oraz wiele innych parametrów – te
informacje docierały do kilońskiego centrum
badania oceanów.
Wyścig Vendée Globe był dla Herrmanna
pierwszą samotną próbą opłynięcia świata.
Przez cały czas trzymał się czołówki, a na do-
datek znajdował czas, by spotykać się online
z młodzieżą zainteresowaną problemami kli-
matycznymi oraz z uczniami szkół z Bremy
i Hamburga. Zdalne lekcje z kapitanem żeglu-
jącym po oceanach przyciągały wielką uwagę
uczniów i budziły zachwyt nauczycieli. Boris
dał się poznać jako człowiek bezpośredni,
otwarty, o dużym poczuciu humoru, z dystan-
sem do siebie.
Na pokładzie miał tylko 130 kilogramów
żywności – potrawy liofilizowane na obiad
i kolację, mleko i płatki na śniadanie. Do tego
kawa, herbata i napoje izotoniczne. Warzyw
miał niewiele, bo – jak mówi – nie lubi zieleni-
ny. Udało mu się unikać poważniejszych awa-
rii, a w końcówce sprytnie zaatakował rywali
– na dwie doby przed metą miał nawet szansę
na zwycięstwo, a podium wydawało się na wy-
ciągnięcie ręki. Tym bardziej, że na mecie miał
otrzymać rekompensatę czasową, wynoszącą
sześć godzin, za udział w akcji ratowniczej.
Niestety, kilka godzin przed metą zszedł pod
pokład, by się wykąpać i zmienić ubranie. Gdy
już zakładał sztormiak, poczuł silne uderzenie
w dziób jachtu. Wyjrzał na pokład i zamarł –
ujrzał kuter rybacki, który właśnie staranował
dziób łodzi. Kadłub był cały, ale olinowanie
nie gwarantowało bezpiecznej żeglugi z pręd-
kością kilkunastu węzłów, więc Boris musiał
zwolnić. To był koniec marzeń o podium.
Na mecie nie chciał rozmawiać o wypadku.
Na pocieszenie otrzymał tytuł mistrza klasy
IMOCA za lata 2018-2021.
Niewiele brakowało, a Herrmann w ogóle by
nie wystartował w tych regatach. Wiosną kupił
mieszkanie w Hamburgu, ale nie zdążył się do
niego przeprowadzić. Także wiosną dowie-
dział się, że żona jest w ciąży, a termin porodu
wypada na wrzesień. Zastanawiał się, co robić.
Ostatecznie wziął zdjęcie córki i wyruszył na
trasę. Tęsknił. Kontaktował się z rodziną. Po
80 dniach, na mecie w Les Sables-d'Olonne
niemal popłakał się ze szczęścia, widząc cór-
kę, która oczywiście nie poznała taty.
Dziś jest najpopularniejszym niemieckim
żeglarzem. Każde wyjście na spacer kończy
się rozdawaniem autografów, życzliwymi roz-
mowami i pytaniami o plany. Dlatego często
zaszywa się w domu. Odpoczywa i spędza
czas z rodziną. Żartuje, że trybu życia wła-
ściwie nie zmienił – wciąż wstaje w nocy, na-
słuchuje córki, nadal jest czujny i ma bardzo
płytki sen. W planach ma zakup nowego jach-
tu – rozmowy w tej sprawie już trwają.
Marek Słodownik
Jacht Borisa pokiereszowany na dziobie przez kuter rybacki.
Fot. Martin Keruzoré
Fajnie tu, tylko
gdzie jest łódź?
POL18053 / 0320
Gdańsk · Tel.: +48 58 355 82 50
pantaenius.pl
Pakiety czarterowe Pantaenius to
automatyczna ochrona opłaty za czarter
w przypadku niewypłacalności agencji lub
operatora floty.