Luty - Marzec 2021

**W numerze:** **GIGANT OCEANÓW: DAMIEN SEGUIN** Samotny żeglarz bez dłoni w czołówce najtrudniejszych regat świata **JACEK SIWEK:** „Przeliczniki miały wyrównać szanse, ale chyba coś poszło nie tak” MAZURSKA WIOSNA Czartery first minute już od kwietnia **BAVARIA YACHTS** Stoczniowy biznes w dobie pandemii **DRUGA MŁODOŚĆ JACHTU „POLONEZ”** Nowoczesne rozwiązania w klasycznej formie **PLATINUM 35** Uniwersalny jacht półślizgowy nie tylko na Mazury

regaty morze

35

www.wiatr.pl

roku ponownie stawiłem się w Sydney

i wreszcie spełniłem marzenie.

Dlaczego postanowiłeś samodzielnie or-

ganizować takie wyjazdy?

Bo uznałem, że potrafię. Dzięki temu mam

większy wpływ na to, z kim żegluję. Poza tym,

nasze wyprawy nie mają charakteru komercyj-

nego – po prostu dzielimy koszty i jedziemy

ze znajomymi pościgać się w przyjacielskiej

atmosferze. W ekipie nie ma zawodowych że-

glarzy, jesteśmy zaawansowanymi amatorami

w wieku 40+, lubiącymi żeglować i poszuku-

jącymi nowych wyzwań. Są wśród nas przed-

stawiciele różnych zawodów, specjaliści oraz

biznesmeni, mieszkający na ogół za granicą,

ale także w kraju. W zespole są też Ameryka-

nin i Australijczycy. Co ciekawe, kolejni cu-

dzoziemcy pytają o możliwość dołączenia do

załogi.

W ostatnich regatach Rolex Middle Sea

Race startowałeś na 80-stopowym trima-

ranie „Ultim’Emotion 2”. Jakie wrażenia

z żeglugi na tak dużym jachcie?

Na pokład takiej jednostki nie jest łatwo się

dostać, bo większość maszyn pływa w bar-

wach swoich zespołów. Ale koniecznie chcia-

łem spróbować czegoś nowego. „Ultim’Emo-

tion 2” udało się wyczarterować po długich

negocjacjach. Wrażenia niesamowite. Już na

treningach żeglowaliśmy z prędkością po-

nad 30 węzłów – dla wielu członków naszej

załogi były to pierwsze takie doświadczenia.

Gdy szeroki trimaran żegluje w przechyle, na-

wietrzny pływak wznosił się kilka metrów nad

wodą. Początkowo było to dla nas dość trudne,

ale z czasem się przyzwyczailiśmy i opanowa-

liśmy pojawiający się niepokój. Łódź bardzo

szybko przyspiesza, nawet przy niewielkich

podmuchach, ale równie szybko zwalnia, gdy

wiatr gaśnie. Z pewnością będziemy wracać

na wielokadłubowce.

Ile kosztuje wyczarterowanie regatowego

jachtu na topowe regaty?

To zależy od rangi imprezy i zainteresowania

żeglarzy, ale można przyjąć, że to koszt od 40

tys. euro do 150 tys. euro. Niektórzy żądają cen

zaporowych. Na przykład armator jachtu „Le-

opard”, za czarter na Sydney – Hobart potrafi

zawołać 250 tys. funtów. On jednak nie żyje

z czarteru swej jednostki, jest deweloperem.

Co jest najtrudniejsze w przygotowaniach

do regat?

Właśnie znalezienie odpowiedniego jachtu.

Pozostałe elementy to w gruncie rzeczy tylko

pola w programie Excel, które trzeba staran-

nie wypełniać, oraz panowanie nad logistyką

i kalendarzem. Zorganizowanie wyjazdu na

regaty rozgrywane w Europie nie jest wiel-

kim wyzwaniem. Problemy zaczynają się

przy Sydney – Hobart i wyjazdach na drugą

stronę Atlantyku. Tu logistyka jest bardziej

skomplikowana.

Znalezienie dobrego jachtu zawsze było

trudne, ale z roku na rok to zadanie jest nie-

stety coraz trudniejsze. Dostępnych jachtów

jest coraz mniej. Te, które żeglują jako jed-

nostki czarterowe, są w coraz gorszym stanie.

Szwankują urządzenia elektroniczne i elemen-

ty takielunku. Aż cztery jachty klasy Volvo 70

należą do prywatnego armatora, który stara się

zapewnić im trym regatowy. Mimo to, łodzie

podupadają. Volvo 70 to świetna konstrukcja.

Druga generacja tych łodzi to jednostki solid-

ne i szybkie. Modele z trzeciej generacji były

już chyba zbyt wyżyłowane, a przez to nad-

miernie awaryjne. Jachty się zużywają, a na

horyzoncie nowych nie widać. Flota Volvo 65

jest na razie zajęta przed regatami The Ocean

Race. W grę wchodzą chyba tylko jednostki

72-stopowe klasy Mini Maxi – tych, być może,

będzie przybywać.

Czy na czarterowanym jachcie są przed-

stawiciele armatora?

Tak. Zazwyczaj skipper oraz dodatkowo

jeden lub dwóch załogantów. Każdy armator

chce mieć pewność, że jego jacht będzie ob-

sługiwany sprawnie i bezpiecznie, a koszty

ewentualnych napraw nie przekroczą przycho-

du z czarteru.

Jak się układają relacje ze skipperami?

Zazwyczaj są to bardzo doświadczeni że-

glarze, więc z dystansu obserwują poczynania

czarterowej załogi. Nie narzucają się, a czasem

są niemal niewidoczni. Do akcji wkraczają do-

piero wtedy, gdy pojawia się taka potrzeba. Za-

wsze jednak odgrywają istotne role. Podczas

Middle Sea Race, na naszym trimaranie, jeden

z przedstawicieli armatora pełnił kluczową

funkcję – był pitmanem. Często ich znajomość

akwenu, na przykład na wodach pływowych,

może zadecydować o końcowym rezultacie.

Czasem to także okazja do spotkania niezwy-

kłych ludzi. Dwukrotnie żeglowałem z Bouwe

Bekkingiem, który osiem razy startował  

Wyścig Round Britain and Ireland Race 2014.

Fot. Rick Tomlinson

Made with Publuu - flipbook maker