31
www.wiatr.pl
ciągnąć jacht na ląd i ponownie straciliśmy
sporo czasu, czekając na części i serwisantów.
Sezon właściwie zbliżał się ku końcowi. We
wrześniu „Maria” ponownie stanęła na wo-
dzie. Przeprowadziliśmy krótkie rejsy testowe
i nawet wzięliśmy udział w regatach oldtime-
rów organizowanych w ramach YKP Szczecin
Cup (Epifanes Trophy).
Jesienią 2019 roku wznowiono prace na lą-
dzie. Dość skomplikowaną operacją okazała
się wymiana dwóch okien z jednej strony ka-
dłuba. Naprawiono ster, który wymagał po-
ważnych zabiegów szkutniczych. Poprawiono
też instalację toalety. Kolejne osoby dołącza-
ły do ekipy i maszoperia „Marii” liczyła już
kilka osób (wszyscy pracowali społecznie).
W czerwcu ponownie postawiono maszty
i łódź była gotowa do żeglugi. – Przed nami
jeszcze jedno pilne zadanie: musimy zamówić
nowe żagle przednie, bo stare sztaksle właści-
wie nie nadają się do użytku. Trzeba też wy-
mienić okna po drugiej stronie kadłuba, gdyż
wcześniej nie pozwolił nam na to koronawirus
– dodaje Paweł Ryżewski.
Dlaczego wszystkim tak bardzo zależy na
utrzymaniu „Marii” w dobrej kondycji? Jacht
nie jest bardzo stary, bo powstał w 1971 roku.
Ze świecą jednak szukać drugiej tak zasłu-
żonej jednostki, mającej na koncie tyle mil
i tyle wielkich rejsów. Dla żeglarzy ze starszego
i średniego pokolenia „Maria” jest jednostką
legendarną. Ale młodzi nie mieli dotąd zbyt
wielu okazji, by ją poznać. Gdy stała na lądzie
i czekała na lepsze czasy, dorosło nowe poko-
lenie wodniaków – dzisiejsi 20-latkowie, a na
nawet 30-latkowie, nie pamiętają ani Ludka, ani
jego wielkich rejsów. Żeglująca „Maria” będzie
więc żywym pomnikiem przybliżającym hi-
storię niezwykłego żeglarza w każdym porcie,
do którego zawinie. Będzie uczestniczyć w rej-
sach, zlotach i regatach – przede wszystkim po
wodach zachodniego Bałtyku, od Szczecina, po
Rugię i Bornholm. Zaistnieje też w wirtualnym
świecie. Ludek zapewne się uśmiecha, spoglą-
dając z góry i widząc, jak spore zainteresowanie
budzi jego łajba w Facebooku, na Instagramie
oraz na dedykowanym kanale na YouTube. Po-
wstała też strona internetowa www.symaria.pl.
Łódź Ludka jest także pomnikiem żeglarskiej
techniki. Konstrukcja pochodzi niemal sprzed
stu lat. Nawiązuje do takich łodzi, jak Colin
Archer, czy Tahiti Ketch. Możemy więc zoba-
czyć, jak się żeglowało w latach 30. ubiegłego
wieku. Bez rolerów, stoperów, wind i z żaglami
stawianymi tradycyjnie, przy maszcie. Na tej
łodzi wszystko trzeba zrobić ręcznie, nie ma
żadnych udogodnień – to po prostu prawdziwy
żeglarski zabytek. Gdy będziecie w Szczecinie,
koniecznie musicie ją zobaczyć – zaparkujcie
przed sklepem Bakista, wpadnijcie na lunch
do znanej tawerny „Pod zardzewiałą kotwicą”,
a później odszukajcie „Marię” przy kei.
Krzysztof Olejnik
Rok 2005. Ludek wznosi toast w otoczeniu przyjaciół: Oli Kocewicz, Wojtka Jacobsona i Mirka Rzechuły.
Dłuto, młotek…
…ściski, pędzel i lakier, czyli członkowie maszoperii w akcji ma pełnych obrotach.
Fot. Paweł Ryżewski
„MARIA”
Budowa
Gdańsk, 1971 rok
Szkielet
dąb
Poszycie
mahoń
Ożaglowanie
kecz markoni
Długość kadłuba
9,80 m
Długość całkowita
11,20 m
Szerokość
3,20 m
Żagle główne
46 m kw.
Silnik
Volvo Penta MD-2 15 KM
Zbiorniki wody
2 x 160 l
Zbiornik paliwa
120 l
Projekt
Wacław Liskiewicz