regaty sport
39
www.wiatr.pl
W
tym roku aż pięć polskich ekip
rywalizowało w Rolex Fastnet
Race. Wyścig o długości 608
mil rozgrywany jest od 1925 roku. Począt-
kowo co rok, a od 1935 roku co dwa lata.
W minionym sezonie zgłosiło się 388 jed-
nostek, a rejestracja internetowa trwała zale-
dwie cztery i pół minuty. Jachty podzielono
na 18 klas. Większość rywalizowała według
przelicznika IRC. Wyłączono klasy Open 40,
IMOCA 60 oraz wielokadłubowce. IRC, jak
każda formuła przelicznikowa, ma swoich
zwolenników i wrogów. Po uwzględnieniu
współczynnika, regaty wygrała 70-stopowa
regatowa maszyna, ale już drugie miejsce za-
jęła jednostka o długości 13 metrów, a szóste
– łódź dziesięciometrowa.
Trasa regat wiedzie z Cowes, wokół latar-
ni Fastnet, do Plymouth. W pierwszej edycji
zwycięski jacht potrzebował niespełna tygo-
dnia na jej pokonanie. W tym roku ustanowio-
no dwa rekordy. 32-metrowy trimaran „Maxi
Edmond de Rothschild”, najbardziej zaawan-
sowany technologicznie jacht klasy Ultim,
pokonał trasę w dobę, cztery godziny, dwie
minuty i 26 sekund. To rezultat lepszy o czte-
ry godziny od poprzedniego rekordu 140-sto-
powego „Banque Populaire V”. Na pokładzie
„Rothschilda” płynęli Franck Cammas, przez
lata związany z zespołem Groupama, oraz
Charles Caudrelier. Ich przewaga nad rywa-
lami zwiększała się z każdą godziną. Kroku
dotrzymywał im jedynie François Gabart na
trimaranie „Macif”. Przy latarni Fastnet pro-
wadzący mieli dwie minuty przewagi, a na
mecie zaledwie 58 sekund.
Rekord padł także w kategorii jachtów jed-
nokadłubowych. „Rambler 88” płynął dobę,
19 godzin, 55 minut i dwie sekundy. Niestety,
niekorzystny przelicznik zepchnął łódź na 31.
miejsce. Zwyciężył „Wizzard”, jacht klasy
Volvo Ocean 70, który żeglował dwie godzi-
ny dłużej. „Wizzard” wygrał przed laty Volvo
Ocean Race (jako „Groupama 4”), zwyciężył
także w Sydney – Hobart (pod nazwą „Gia-
como”). Szkoda, że na starcie zabrakło jachtu
„I Love Poland”, który do Anglii nie dotarł
(problemy techniczne po awarii masztu).
W regatach rywalizowało aż 20 jednostek
klasy IMOCA. Po włączeniu tych jachtów do
przyszłych regat The Ocean Race (do niedaw-
na Volvo Ocean Race) zainteresowanie nimi
mocno wzrosło (w dwóch poprzednich edy-
cjach Fastnet Race startowało dziewięć łodzi
klasy IMOCA). Dla większości dwuosobo-
wych załóg była to regatowa próba przed
jesiennym wyścigiem Transat Jacques Vabre
i przyszłorocznymi regatami samotników
Vendée Globe. Wygrał „Charal” Jérémie-
go Beyou, co nie było zaskoczeniem. To jacht
najnowszej generacji, zwodowany w ubie-
głym sezonie. Na pełnych kursach Beyou
uciekał rywalom z dużą łatwością, wynosząc
prawie ośmiotonowy kadłub całkowicie po-
nad wodę. Na starcie zabrakło nowego „Hugo
Bossa”, który zwodowano zaledwie dwa dni
przed wyścigiem. Warto też zwrócić uwagę
na wysokie pozycję pań – załoga Clarisse
Crémer i Armel le Cléac’h zajęła trzecie miej-
sce, a ekipa Sam Davies była piąta.
Polacy żeglowali na bardzo różnych jach-
tach. Dwie załogi rywalizowały na jednost-
kach klasy Volvo Ocean 65 – na pokładach
byli amatorzy i zawodowi żeglarze. Maciej
Marczewski kierował ekipą Sailing Poland.
Natomiast na wyczarterowanym litewskim
„Amber Sail 2” ścigała się załoga Przemy-
sława Tarnackiego z Ocean Challenge Yacht
Club. Do tego zespołu zaproszono Brytyj-
czyka Briana Thompsona, który przed laty
zajął piąte miejsce w Vendée Globe. Był
także Duńczyk Nicolai Sehested, dwukrotny
uczestnik Volvo Ocean Race. W grupie załóg
dwuosobowych wystartowali Janusz Madej
i Irlandczyk Tom Dolan, doświadczony re-
gatowiec, żeglarz mieszkający we Francji.
Płynęli szybką łodzią „One Way” (Sun Fast
3600). Na „Polished Manx” (First 40.7) ści-
gali się Polacy mieszkający na wyspach. Był
też jacht „Fujimo” z załogą znajomych żeglu-
jących na tej łódce od kilku sezonów, dowo-
dzoną przez Tomasza Kosobuckiego.
Najlepiej wypadł Janusz Madej, który
został sklasyfikowany na szóstym miejscu
w klasie załóg dwuosobowych. 59-letni
biznesmen ze Śląska, nie lubiący rozgłosu,
nie epatujący wpisami na portalach spo-
łecznościowych, ściga się w regatach od
niedawna. Był to jego trzeci start w poważ-
nej imprezie i trzeba przyznać, że wynik
robi wrażenie. Tom Dolan w wywiadzie
dla serwisu Tip & Shaft podkreślił pracę
włożoną w przygotowanie jachtu do regat.
„One Way” zanotował bardzo dobry czas:
dwie doby, 10 godzin i 10 minut.
Jacht „Amber Sail 2” z ekipą Ocean Chal-
lenge Yacht Club zajął 15. miejsce w kla-
syfikacji generalnej. Był szybszy od wielu
bardziej znanych jednostek, w tym również
od 12 jachtów klasy IMOCA. Pokonał trasę
w dwie doby, dwie godziny, 39 minut i 51 se-
kund (zaledwie osiem godzin dłużej płynął
„One Way” – jacht krótszy prawie o poło-
wę). Po przeliczeniu „Amber Sail 2” zajął 44.
miejsce w klasie IRC i 21. miejsce w IRC Z.
Jednostka była najszybsza spośród trzech ło-
dzi Volvo Ocean 65, ale odrębnej klasyfikacji
dla tej klasy nie prowadzono. Jacht „Sailing
Poland” (hiszpański „Mapfre” z Volvo Ocean
Race), dopłynął dwie i pół godziny po „Am-
ber Sail 2”, zajmując 54. miejsce w klasyfika-
cji IRC i 22. w IRC Z.
Ekipa „Fujimo” chciała poprawić swój re-
zultat sprzed dwóch lat. Wówczas, po wielu
awariach, jacht żeglował ponad pięć dni.
Tym razem poszło zdecydowanie lepiej –
zajął 231. miejsce w klasyfikacji IRC oraz
26 w IRC 1A. Czas „Fujimo”: trzy doby, 18
godzin, 38 minut i dziewięć sekund.
Listę polskich załóg uzupełniał Kuba
Szymański, Polak mieszkający na wyspie
Man. Kuba żegluje własnym jachtem „Po-
lished Manx” przygotowanym dla samot-
ników i załóg dwuosobowych. Tym razem
armator zaprosił na pokład ekipę z Polish
Yacht Racing Team in Dublin. Płynęli czte-
ry doby, 16 godzin i siedem minut, zajmu-
jąc 63. miejsce w swojej klasie.
Marek Słodownik
Polacy w Rolex Fastnet Race
Według przelicznika IRC zwyciężył „Wizzard”, jacht klasy Volvo Ocean 70.
Fot. Carlo Borlenghi