Październik - Listopad 2019

**W numerze:** **MICHAŁ WESELAK** Czwarty Polak w Mini Transat **SARDYNIA I KORSYKA** Czarterowy raj **ZALEW KUROŃSKI** Mieczówką przez litewskie wody **TARGOWA JESIEŃ** Warszawa, Łódź, Amsterdam i Berlin **SZYMON KUCZYŃSKI** Gasnąca nadzieja na projekt w klasie Mini **PRZYSPIESZENIE W KLASIE IMOCA** Latające maszyny i oceaniczne wyzwania

ikołaj Burda, 37-letni zawod-

nik naszej wioślarskiej repre-

zentacji, wywalczył złoto mi-

strzostw świata w czwórce bez sternika.

Przez ostatnie lata więcej czasu spędzał na

zgrupowaniach i zawodach, niż w domu

z żoną i córkami. Czy w Tokio zdobędzie

upragniony medal olimpijski?

Magazyn „Wiatr”: Całe dorosłe życie

w wioślarskiej łodzi. Czy było warto?

Mikołaj Burda: Myślę, że tak. Można po-

wiedzieć, że przewiosłowałem prawie ćwierć

wieku, bo zaczynałem w 1995 roku mając 13

lat. Pierwszy poważny sukces przyszedł dość

szybko, bo już w 1999 roku – zdobyliśmy

wtedy złoty medal mistrzostw świata junio-

rów w ósemce. Na kolejne takie złoto, tym

razem w seniorskiej czwórce bez sternika,

czekałem więc 20 lat. Po drodze były wszyst-

kie medale mistrzostw Europy: trzy złote,

pięć srebrnych (ostatni w tym roku) oraz je-

den brązowy. Mieliśmy jeszcze trzecie miej-

sce na mistrzostwach świata w 2014 roku.

No i oczywiście cztery starty na igrzyskach:

Ateny (8. miejsce), Pekin (5), Londyn (7) i Rio

de Janeiro (5). Teraz przede mną piąty start

olimpijski. Kiedyś wymarzyłem sobie tatuaż

z symbolem pięciu kół. Ale postanowiłem, że

zrobię go tylko wtedy, gdy wystartuję na tej

imprezie pięć razy. Wiec teraz, po powrocie

z Tokio, igła pójdzie w ruch...

Co na to wszystko małżonka? Ile razy

pytała: „Mikołaj, może już dość?”.

Zawodnicy z kadry spędzają poza do-

mem nawet 280 dni w roku. Bez wsparcia

i zrozumienia rodziny, trudno byłoby spo-

kojnie pracować i osiągać sukcesy. Żona

oraz córki mocno mi kibicują. To pytanie

padło pierwszy raz po mistrzostwach świa-

ta w Sarasocie, gdy moja kariera była na

zakręcie (pojechałem tam w roli rezerwo-

wego). Pytanie było oczywiście retorycz-

ne – płyniemy razem dalej do Tokio, po

wspólne marzenia.

Co będzie później, po igrzyskach?

Na szóste na pewno nie pojadę – trzeba

się ustatkować i wreszcie zejść na ląd. Tro-

chę to dziwne wkraczać w życie zawodowe

przed czterdziestką. Dlatego chyba będę mu-

siał polegać na własnych pomysłach. Gdyby

w Tokio udało się zdobyć upragniony medal

olimpijski, miałbym jeszcze tzw. olimpijską

rentę – zabezpieczenie na wypadek, gdyby

nie wszystko poszło po mojej myśli.

20 lat spędził Pan w ósemce. Może war-

to było wcześniej postawić na czwórkę?

Myślę, że wszystko w życiu robimy w ja-

kimś celu. Przez te wszystkie lata przez na-

szą ósemkę przeszło chyba 80 zawodników.

Wsiadali do łódki, próbowali, odchodzili,

a ja cały czas byłem na posterunku. Czy

można było inaczej pokierować moją ka-

rierą? Nie wiem. Może gdyby nie było tych

doświadczeń z ósemki, dziś nie bylibyśmy

mistrzami świata... trudno powiedzieć.

Ile osad będzie walczyć w Tokio o złoto?

Wszystkie, czyli 10. Poziom jest bardzo

wyrównany. Może jedynie Szwajcarzy są na

razie nieco słabsi od pozostałych. Australia

z pewnością wróci do wielkiej formy. Holan-

dia, Włochy, nowa osada Stanów Zjednoczo-

nych, w ostatnich regatach kwalifikacyjnych

dołączą jeszcze Niemcy i pewnie zawodnicy

z RPA – w tej doborowej stawce bój będzie

bardzo zacięty. Mam nadzieję, że zakończę

moją olimpijską przygodę pięknym akcentem.

Rozmawiał Krzysztof Olejnik

Ćwierć wieku w łódce. Mikołaj Burda

celuje w piąte kółko olimpijskie

Mikołaj Burda. Na swe drugie złoto mistrzostw świata czekał 20 lat…

Fot. Julia Kowacic (2)

…do Tokio płynie po spełnienie marzeń.

Polska czwórka bez sternika. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Fot. Julia Kowacic

Made with Publuu - flipbook maker