osprzęt i wyposażenie Biznes
zwedzki inwestor (Aligro Group),
który w ubiegłym roku kupił fir-
mę i markę Henri Lloyd, w tym
także spółkę Henri Lloyd Polska, wprowa-
dza poważne zmiany w funkcjonowaniu
przedsiębiorstwa. Główne cele nowych
właścicieli, związane z polskim oddziałem,
to ograniczanie sprzedaży bezpośredniej
(w tej chwili firma ma kilka sklepów sta-
cjonarnych) oraz rozwój szwalni działają-
cej w Brodnicy.
Polska spółka zmieniła adres (ul. Pod-
górna 98, 87-300 Brodnica). Wkrótce ma
też zmienić nazwę na Henri Lloyd Manu-
facturing. Starą siedzibę firmy wystawio-
no na sprzedaż. Dyrektor Andrzej Schuetz
(bratanek Henryka Strzeleckiego), który 26
lat temu tworzył polski odział firmy, prze-
szedł na zasłużoną emeryturę. Polski sklep
internetowy marki Henri Lloyd zakończył
działalność – dziś żeglarze mogą szukać
nowych produktów na głównej stronie
marki www.henrilloyd.com. W tej chwili
w szwedzkim sklepie dostępna jest pilo-
tażowa seria kolekcji nazwanej Fremantle
(odzież oczywiście powstaje w Brodnicy).
Na razie w ofercie dominują lekkie sztor-
miaki regatowe, bluzy i koszulki. Właści-
ciele planują zakupy nowych maszyn i za-
trudnienie kolejnych pracowników – tym
samym postawiono na rozwój produkcji
w polskim zakładzie.
Markę Henri Lloyd założyli brodniczanin
Henryk Strzelecki (zmarł w 2012 roku ma-
jąc 87 lat), wizjoner przemysłu odzieżowe-
go, polski żołnierz, który podczas drugiej
wojny światowej walczył u boku aliantów,
oraz Angus Lloyd, Brytyjczyk, przed laty
właściciel szwalni pościeli.
Firma powstała w 1963 roku. Logo marki
Strzelecki zaprojektował osobiście – inicjały
HL ozdobił wieńcem laurowym i piastowską
Nowy właściciel marki Henri Lloyd
zmienia biznesową strategię
Kurtki z nowej pilotażowej kolekcji marki Henri Lloyd.
koroną pierwszego króla Polski Bolesława
Chrobrego. Firma szybko zdobywała rynek,
nie tylko brytyjski. Produkty Henri Lloyd
trafiały do Dani, Szwecji, Włoch, aż w końcu
były obecne w 40 krajach świata. To właśnie
w sztormiakach Strzeleckiego, mocnych, wo-
doszczelnych i przepuszczających powietrze,
żeglarze pierwszy raz zobaczyli klejone szwy,
nierdzewne nylonowe suwaki, rzepy oraz no-
woczesne oddychające membrany. Pomysły
Strzeleckiego zmiotły z rynku ciężkie gumo-
we kurtki, niewygodne i krępujące ruchy.
Co mógł sobie myśleć Henryk Strzelecki,
gdy był na szczycie swej biznesowej karie-
ry? „Patrzcie, tuż po wojnie, gdy polskie
wojsko nie było już potrzebne, chcieliście
mnie wysłać do Afryki lub do kopalni,
a dziś brytyjska królowa zaprasza mnie
do Pałacu Buckingham, by wręczyć order
i nadać tytuł Member of the British Empi-
re. Kazaliście mi zwijać drut w jakieś pod-
łej fabryce, a dziś wasze uczelnie z Leeds
i Manchesteru proszą mnie o prowadzenie
wykładów z psychologii biznesu i wręczają
doktorat honoris causa za rozwój technolo-
gii odzieżowych. Nie chcieliście zatrudniać
Polaków na kierowniczych stanowiskach,
a teraz moja firma zbiera laury za rozwój
brytyjskiego eksportu”.
W sztormiakach Henri Lloyd pływali
między innymi Paszke, Kusznierewicz,
Baranowski, Chojnowska-Liskiewicz oraz
dwa pokolenia najsłynniejszych żeglarzy
świata – od Francisa Chichestera i Robina
Knox-Johnstona po Bena Ainslie’ego. Wie-
rzymy, że szwedzki inwestor będzie roz-
wijać markę, a żeglarskie kolekcje Henri
Lloyd jeszcze nie raz nas zaskoczą.