35
www.wiatr.pl
szukiwań trzeba się starannie przygotować
i należy poświęcić na nie sporo czasu. War-
to też poprosić o pomoc fachowców. Choć
znam się na tego typu jachtach i zajrzałem
w każdy zakamarek kadłuba oraz spraw-
dziłem każdą śrubę, przed podpisaniem
umowy zwróciłem się do niezależnego rze-
czoznawcy. Przyjechał do mariny na cały
dzień. Wyciągnął łódź z wody. Skanował
kadłub specjalistyczną kamerą, by spraw-
dzić, czy nie miał poważnych uszkodzeń
i czy nie przechodził znaczących napraw.
Na koniec wydał raport i zainkasował po-
nad 400 euro. Warto zainwestować w taką
usługę, by wiedzieć o łodzi prawie wszyst-
ko i wydawać poważne pieniądze ze spo-
kojną głową.
Na swej łodzi zdobywasz czołowe miejsca
w krajowych regatach – morskich i zatoko-
wych. A co z turystyczną żeglugą?
Choć jacht jest szybki i świetnie sobie ra-
dzi na regatowych trasach, bez problemów
mogę zabrać rodzinę lub przyjaciół w tury-
styczny rejs. Pod pokładem mamy dwie wy-
godne dwuosobowe kabiny, wysoką mesę,
duży rozkładany stół, toaletę, boiler ciepłej
wody, ogrzewanie, kuchenkę z piekarni-
kiem, lodówkę i elektronikę marki B&G.
Jak się przygotowujecie do gdańskich
mistrzostw Europy?
W tym roku postanowiliśmy trochę od-
chudzić łódkę – wyciągnęliśmy na przy-
kład niektóre drzwi z szafek. Waga ma
spore znaczenie, zrozumieliśmy to podczas
ubiegłorocznych mistrzostw świata ORC
rozegranych w Kopenhadze. Rywalizowa-
liśmy tam z szybkimi konstrukcjami, była
na przykład łódź typu Italia 998. Ma po-
dobne parametry, jak nasz dufour, ale jest
o tonę lżejsza. Przy wietrze wiejącym z siłą
10 węzłów, tuż po sygnale startu rywale
od razu nam uciekali. Mimo to, debiutując
w tak poważnej imprezie, zajęliśmy tam
doskonałe 14 miejsce (startowało 70 jedno-
stek). Przy okazji promowaliśmy w Danii
tegoroczne mistrzostwa Europy ORC, które
pod koniec lipca będą rozgrywane w Zato-
ce Gdańskiej. Chyba dobrze wykonaliśmy
to zadanie, bo początkowo organizatorzy
spodziewali się około 50 jachtów, a dziś
na liście startowej mamy ich 100 (w tym
25 polskich jednostek). Nawet do otwar-
tych mistrzostw kraju, które zaplanowano
tuż przed mistrzostwami Europy, zgłosiły
się ekipy zagraniczne. Wracając na chwilę
do Kopenhagi – duńska impreza była dla
nas wielką lekcją, zarówno pod względem
sportowym, jak i organizacyjnym – zoba-
czyliśmy, jak od środka wygląda tak po-
ważne wydarzenie żeglarskie.
Dzięki naszemu sponsorowi (PGO –
Polska Grupa Odlewnicza) zamówiliśmy
nowe żagle marki North Sails wykonane
w technologii 3DL – zostały zaprojektowa-
ne specjalnie do naszej łodzi i wykonane na
orski wyścig B8 Race, o dłu-
gości 120 mil, po raz drugi ro-
zegrano w ramach regat Nord
Cup. W klasie ORC zwyciężyła załoga
jachtu „Smoke” (skipper Robert Gwóźdź).
Natomiast w klasie Open triumfowała eki-
pa rosyjskiej łodzi „Blagodarnost” (Sergey
Pavlenko).
– Wyruszyliśmy o 19.00 z okolic boi GW
leżącej w pobliżu ujścia Wisły Śmiałej
w Górkach Zachodnich – opowiada Łukasz
Trzciński, skipper w załodze „PGO Good-
Speed”. – Na początku wiatr wiał z siłą pięciu
węzłów, jednak później całkowicie ucichł.
Nastały cztery godziny męczarni. Bujaliśmy
się na martwej fali w oczekiwaniu na jaki-
kolwiek podmuch – to było dość deprymu-
jące. Nawet zapał do walki trochę w nas wy-
gasał. Część floty dryfowała wzdłuż brzegu
na północny zachód, w kierunku Gdyni.
Inni szukali wiatru w środkowej części tra-
sy. Pozostali uwierzyli w stronę wschodnią
i skierowali jachty w kierunku wybrzeża
rosyjskiego. Postawiliśmy spinaker w ocze-
kiwaniu na pierwsze podmuchy z południa.
Wreszcie wiatr przyszedł i bardzo powoli
zaczął się wzmagać. Dopiero w pobliżu Helu
się ustabilizował i rozpoczęliśmy jazdę. Po-
woli odrabialiśmy straty.
Na boi zwrotnej, usytuowanej w pobli-
żu platformy wiertniczej Lotos Petrobaltic
na złożu B8, jacht „PGO GoodSpeed” był
czwartą jednostką, wyprzedzał między
innymi znacznie większą łódź o długości
44 stóp. Na mecie była pierwszym jachtem
z klasy ORC, jednak po przeliczeniach za-
łogę Łukasza Trzcińskiego sklasyfikowano
na drugiej pozycji. Pełne wyniki znajdzie-
cie na stronie www.nordcup.pl.
– B8 Race to jeden z nielicznych wyści-
gów w naszym regionie, który wyprowadza
jachty na otwarte morze – mówi Łukasz
Trzciński. – Pięć mil za Helem mamy już
zupełnie inne fale, wiatr jest bardziej sta-
bilny – to jest właśnie morskie żeglowanie
regatowe. Załoga platformy wiertniczej
specjalnie dla nas stawia boję. Znajduje
się ona na granicy strefy bezpieczeństwa
otaczającej platformę ze wszystkich stron.
Boję okrążamy lewą burtą, wywołujemy
osobę dyżurującą na mostku i zgłaszamy
swoją obecność. Dzięki temu ekipa lądowa
może analizować aktualną sytuację na tra-
sie regat.
Uczestnicy B8 Race zdobywają punkty
do klasyfikacji Mistrzostw Zatoki Gdań-
skiej oraz do rankingu Pucharu Bałtyku
Południowego.
B8 Race. 120 mil w regatach Nord cup
formie z jednego kawałka materiału. Mu-
szę przyznać – czuję różnicę. Oczywiście
trenujemy więcej, niż w poprzednich latach.
Już po świętach Wielkiejnocy popłynęliśmy
do Kilonii, by wziąć udział w treningach
Go 4 Speed organizowanych przez żaglow-
nię North Sails. Fachowcy podpowiadali,
jak trymować jacht i ustawiać załogę na
pokładzie, by osiągać lepsze prędkości.
Startowaliśmy też w regatach jachtów mor-
skich rozgrywanych na wodach Zatoki Ki-
lońskiej – mogliśmy się ścigać z załogami,
które przyjadą do Gdańska na mistrzostwa
Europy. Trening, trening, trening – o tym
nie można zapominać. Niektórzy armato-
rzy morskich jednostek trochę zaniedbują
doskonalenie umiejętności sternika i całej
załogi. My staramy się przynajmniej raz
w tygodniu popracować na pokładzie
i poćwiczyć wybrane manewry. Byłbym
szczęśliwy, gdyby podczas gdańskich mi-
strzostw udało się nam powtórzyć rezultat
z ubiegłorocznych regat w Kopenhadze.
Rozmawiał Krzysztof Olejnik
Miriam Trzcińska z tatą Łukaszem. Pokład „PGO GoodSpeed” łączy pokolenia.