PERYSKOP WYdarzeNIA
38
czerwiec – lipiec – sierpień 2021
rystyna
Chojnowska-Liskiewicz,
pierwsza kobieta, która samotnie
opłynęła świat, zmarła 13 czerwca
tego roku, w wieku niespełna 85 lat. Urodziła
się w Warszawie. Po II wojnie światowej wraz
z rodziną zamieszkała w Ostródzie. Studio-
wała budowę okrętów na Politechnice Gdań-
skiej, gdzie poznała swego męża – Wacława
Liskiewicza, późniejszego konstruktora jachtu
„Mazurek”, na którym wyruszyła w swój sa-
motny rejs. Chojnowska-Liskiewicz wypłynę-
ła z Las Palmas 10 marca 1976 roku. Po kilku
dniach zawróciła i wystartowała ponownie 28
marca. Żeglowała na zachód przez Atlantyk,
przez Kanał Panamski, Pacyfik, Ocean Indyj-
ski i dalej wokół Afryki. Wokółziemską pętlę
zamknęła w okolicach Wysp Zielonego Przy-
lądka 20 marca 1978 roku, po prawie dwóch
latach żeglugi. Naomi James, ówczesna kon-
kurentka polskiej żeglarki, zamknęła pętlę 39
dni później. Do portu w Las Palmas Chojnow-
ska-Liskiewicz dotarła w kwietniu.
– W imieniu całej społeczności żeglarskiej,
którą mam zaszczyt reprezentować, chciałbym
raz jeszcze wyrazić ogromną wdzięczność za
żeglarskie fundamenty, które stawiała Kry-
styna Chojnowska-Liskiewicz, na których
opiera się tradycja polskiego żeglarstwa. Czło-
wiek żyje dopóki, dopóty trwa pamięć o nim.
W pamięci żeglarzy kapitan Chojnowska-Li-
skiewicz będzie żyć wiecznie. W tych trud-
nych chwilach, w imieniu swoim, zarządu
PZŻ i żeglarskiej społeczności, przekazuję
rodzinie, przyjaciołom i współpracownikom
wyrazy głębokiego współczucia – powiedział
Tomasz Chamera, prezes PZŻ.
***
Swój pamiętny rejs Krystyna Chojnowska
-Liskiewicz wspominała w rozmowie z Mar-
kiem Słodownikiem, którą na łamach „Wiatru”
opublikowaliśmy wiosną 2013 roku, z okazji
35-lecia zakończenia wyprawy. Przypomnijmy
fragmenty wypowiedzi z tego wywiadu:
„Współcześni żeglarze są trochę pokrzyw-
dzeni przez los, ponieważ na morzu wszystko
zostało już odkryte kilka wieków temu. Nie
możemy organizować wypraw odkrywczych,
więc poszukujemy innych celów. Mój cel był
oczywisty – chciałam być pierwszą kobietą,
która opłynęła świat samotnie. Wreszcie za-
padła decyzja o organizacji kobiecego rejsu.
Niektórzy twierdzą, że zgłosiło się aż dwana-
ście kandydatek, inni mówią, że było ich tylko
sześć. Ponieważ do startu zostało niewiele po-
nad sześć miesięcy, największym problemem
było zdobycie jachtu. Osoby reprezentujące
gdańskie Zjednoczenie Przemysłu Okręto-
wego zadeklarowały, że mogą wybudować
dla mnie jacht w dość krótkim czasie. Mia-
łam szczęście, bo w zjednoczeniu pracowało
wtedy sporo moich znajomych ze studiów.
Postanowiono wykorzystać istniejącą formę
jachtu klasy Szmaragd i właśnie taką łódź za-
częto dla mnie budować. Miałam wpływ na
kształt pokładu budowanego systemem one
-off. Zdecydowałam się na płaski pokład, bez
nadbudówek i okien, które w trakcie trudnego
i długiego rejsu mogłyby spowodować dodat-
kowe komplikacje. Sporo czasu poświęciłam
na dostosowanie „Mazurka” do moich oczeki-
wań, oczywiście na tyle, na ile było to możliwe
w tamtych warunkach. Pracowałam przy jach-
cie już na etapie budowy kadłuba. Chciałam
go jak najlepiej poznać. To ważne, by podczas
długiego rejsu znać łódź od podszewki.
Początkowo chciałam wypłynąć z Polski, ale
zabrakło czasu. Chcąc rozpocząć rejs w kraju,
musiałabym opuścić port latem. W tym czasie
jednak jacht dopiero powstawał, nie było więc
szans na realizację takiego zamierzenia. Do
Pierwsza na zawsze. Odeszła kapitan
Krystyna Chojnowska-Liskiewicz
Rok 2013. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz w obiektywie Marka Słodownika.