Luty - Marzec 2021

**W numerze:** **GIGANT OCEANÓW: DAMIEN SEGUIN** Samotny żeglarz bez dłoni w czołówce najtrudniejszych regat świata **JACEK SIWEK:** „Przeliczniki miały wyrównać szanse, ale chyba coś poszło nie tak” MAZURSKA WIOSNA Czartery first minute już od kwietnia **BAVARIA YACHTS** Stoczniowy biznes w dobie pandemii **DRUGA MŁODOŚĆ JACHTU „POLONEZ”** Nowoczesne rozwiązania w klasycznej formie **PLATINUM 35** Uniwersalny jacht półślizgowy nie tylko na Mazury

PERYSKOP WYdarzeNIA

32

luty – marzec 2021

iektóre rzeczy doceniamy dopiero

wtedy, gdy zaczyna ich brakować.

Przed pandemią świat był wielką

globalną wioską otwartą dla żeglarzy. Planu-

jąc oceaniczne trasy, ograniczała nas jedynie

wyobraźnia. W każdym miejscu przepisy

były znane. Czasami nieżyciowe i bez sen-

su, ale można się było do nich dostosować.

Brazylia, Australia, Polinezja Francuska...

aż nastał marzec 2020 roku i nagle świat się

zamknął. Od razu doceniliśmy to, jak prosto

żeglowało się wcześniej. Wolność, która wy-

dawała się czymś normalnym i oczywistym,

nagle stała się dobrem luksusowym.

W marcu 2020 roku staliśmy na Hawajach,

skąd mieliśmy wypływać na Polinezję Fran-

cuską. Jednak po dwóch miesiącach czeka-

nia, stało się jasne, że nie popłyniemy tam,

gdzie chcemy, lecz tam gdzie możemy. Przez

całe lato na Pacyfiku otwarte były tylko dwa

kierunki: Stany Zjednoczone i Meksyk. Dla-

tego przełożyliśmy wszystkie rejsy na następ-

ny rok i popłynęliśmy na Alaskę – obszerną

relację z tej wyprawy opublikowaliśmy w po-

przednim wydaniu „Wiatru”. Późną jesienią

chcieliśmy dopłynąć do Kanady i tam prze-

czekać zimę. Tak jak wszyscy, uważaliśmy,

że sytuacja jest tymczasowa i za kilka mie-

sięcy pandemia się skończy. Mijały miesiące,

byliśmy coraz bliżej granicy, ale Kanada nie

dawała nawet maleńkiej nadziei na otwarcie

swoich granic. Znów trzeba było improwizo-

wać. W USA nie mogliśmy żeglować w nie-

skończoność, więc nasz wybór padł na Mek-

syk – Półwysep Kalifornijski i Morze Cortéza

(Zatoka Kalifornijska). Co prawda z Alaski to

aż dwa tysiące mil, ale w skali Pacyfiku nie

jest to aż tak daleko.

Meksyk był otwarty od początku pandemii,

dając żeglarzom możliwość podróżowania

wzdłuż swoich wybrzeży. Nie wymagano

żadnych testów, trzeba było jedynie wypełnić

formularz oceniający nasz stan zdrowia. Jed-

nocześnie na miejscu przestrzegano standar-

dów bezpieczeństwa – maseczki w miejscach

publicznych, dystans, a przed wejściami do

sklepów i restauracji pomiar temperatury

i dezynfekcja rąk. W połowie lutego, gdy

przygotowywaliśmy ten artykuł, na Półwy-

spie Kalifornijskim obowiązywał pomarań-

czowy stopień zagrożenia covid-19. Restau-

racje, hotele i markety były otwarte, ale ich

maksymalne obłożenie ograniczono do 30

proc. miejsc. Te same obostrzenia dotyczyły

także niektórych plaż w okolicy miejscowo-

ści La Paz, gdzie do tej pory spędzaliśmy naj-

więcej czasu.

Morze Cortéza to „akwarium naszego

świata”, jak określił je kiedyś Jacques-Yves

Cousteau, francuski pisarz, reżyser i podróż-

nik. Wielu żeglarzy, których spotykaliśmy na

trasie naszego rejsu dookoła świata, zachwy-

cało się tym akwenem. Trudno się z nimi

nie zgodzić. Wieloryby, delfiny, uchatki, re-

kiny oraz płaszczki są tutaj stałymi bywal-

cami. W pierwszym tygodniu pobytu w La

Paz udało się nam popływać z uchatkami

i ogromnym rekinem wielorybim – niezwy-

kłe przeżycie! Warto dodać, że w Meksyku

Dookoła świata w czasie pandemii.

Dokąd zmierza załoga jachtu „Crystal”?

Polinezja Francuska, kotwicowisko na Bora Bora. Ola Rapp i Michał Palczyński na pokładzie jachtu „Crystal”.

Made with Publuu - flipbook maker