szlaki wodne Śródlądzie
37
www.wiatr.pl
Dlatego zwodowaliśmy łódź w Opatowcu, przy
ujściu Dunajca (około 60 km od Krakowa).
W jaki sposób korzystaliście z silnika?
Czy nie było kłopotów z energią i ładowa-
niem baterii?
Silnik zamontowaliśmy na sztywnym pan-
tografie rufowym. Pracował na około 25 proc.
swych maksymalnych obrotów, więc dzięki
temu oszczędzaliśmy prąd i mieliśmy więk-
szy zasięg. Zresztą, w górnym i środkowym
odcinku naszej trasy, nie chcieliśmy płynąć
szybciej niż 8 km/h, bo Wisła jest tam pełna
przeszkód. Zbyt szybka żegluga byłaby po
prostu niebezpieczna. Dlatego gdy nurt przy-
spieszał, zmniejszaliśmy obroty silnika. Od
czasu do czasu rozkładaliśmy panele solarne.
Niestety, słońce niemal codziennie chowało się
za chmurami, więc trudno było przy jego po-
mocy efektywnie ładować silnikowe baterie.
Płynąc z prędkością od 8 do 9 km/h i zakłada-
jąc, że nurt daje nam około 5 km/h, na jednym
ładowaniu baterii mogliśmy przepłynąć około
100 km (lub nieco więcej). Bateria wystarczała
więc nam na dwa dni żeglugi. Manetkę usta-
wialiśmy najczęściej między 80 a 90 wat. Gdy
mieliśmy mocniejszy wiatr w dziób, musieli-
śmy zwiększyć obroty, by utrzymać prędkość
i zachować sterowność. Baterię ładowaliśmy
co dwa dni w gniazdach portowych lub w do-
mowych gniazdach u znajomych. Na wszelki
wypadek i dla bezpieczeństwa, mieliśmy na
pokładzie dwie jednakowe baterie, więc mogli-
śmy nieco swobodniej gospodarować prądem.
Do ładowania wykorzystywaliśmy szybką
sześciogodzinną ładowarkę Torqeedo. Chcąc
sprawdzić proces ładowania, wystarczyło pod-
piąć rumpel do baterii i zerknąć na wyświetlacz.
W filmowej relacji z rejsu zachwalaliście
turystykę motorowodną z silnikiem elek-
trycznym. Co was najmocniej zaskoczyło?
Cisza. Silnik Torqeedo jest absolutnie bezsze-
lestny, nawet kilwater wydawał głośniejsze od-
głosy. Gdy zwiększaliśmy obroty, do uszu do-
cierało jedynie delikatne mruczenie. Ale wtedy
zwykle nabieraliśmy prędkości, więc praca sil-
nika była zagłuszana przez plusk wody. Chcąc
sprawdzić, czy silnik działa, trzeba zerknąć za
rufę i wypatrzeć śrubę.
Silnik jest nie tylko cichy, ale także bardzo
lekki. Składa się z kilku elementów (pylon,
rumpel i bateria), więc nawet drobna dziew-
czyna może go wziąć pod pachę i przenieść.
Ma jeszcze jedną istotną zaletę, szczególnie
na płytkich akwenach: nie posiada systemu
chłodzenia, który mógłby się zapychać pia-
skiem i który wymagałby regularnego czysz-
czenia. Torqeedo był pożytecznym załogan-
tem także w nielicznych momentach, gdy był
podniesiony i odpoczywał – komputer wbu-
dowany w manetkę podawał nam prędkość
z odbiornika GPS.
Warto wracać na Wisłę?
Warto. Ale chcąc pokonać cały dostępny
szlak, trzeba zarezerwować więcej czasu.
Chodzi o to, by żeglować bez pośpiechu, pla-
nując po drodze więcej przystanków i cieka-
wych wycieczek. Nasz rejs był niestety wy-
ścigiem z czasem, niekiedy żeglowaliśmy od
świtu do zmroku. Gdybyśmy mogli płynąć na
przykład dwa miesiące, rzeka z pewnością by
się nam odwdzięczyła.
Torqeedo Travel 1103
Nowy silnik elektryczny Torqeedo Travel 1103 ma
moc powiększoną o 10 procent (w porównaniu
z mocą starego modelu Travel 1003). Składa się
trzech podstawowych części: pylona, rumpla
z mikrokomputerem oraz zintegrowanej moc-
nej baterii litowo-jonowej 915 Wh ważącej zale-
dwie 5 kg. Silnik mają lekką i solidną aluminiową
konstrukcję, ulepszone mocowanie do pawęży
oraz trwałą i mocną śrubę. Jest łatwy w mon-
tażu i prosty w obsłudze. Występuje z długą (L)
i krótką kolumną wału (S). Przeznaczony jest do
jednostek o masie do 1,5 tony. Doskonale się
sprawdza na łodziach wędkarskich, tenderach,
pontonach i małych jachtach żaglowych typu
daysailer. Po wyjściu z portu lub kanału, załoga
łodzi żaglowej może spakować silnik do torby
i schować go w bakiście lub pod pokładem.
Płynąc ze średnią prędkością dwóch węzłów,
zasięg wyniesie około 40 mil morskich. Przy-
spieszając do trzech węzłów – średni zasięg
wyniesie 18 mil. Baterię ładujemy za pomocą
małej ładowarki dostarczanej wraz z silnikiem.
Możemy też skorzystać z panelu solarnego
Sunfold 50 wpinanego bezpośrednio do bate-
rii. Travel 1103 waży 17,3 kg (wraz z baterią).
Jest najcichszym napędem w swojej klasie (33
dB). Wzorem wszystkich silników marki Torqe-
edo, ma wbudowany komputer z GPS – urzą-
dzenie informuje sternika o stanie naładowa-
nia baterii oraz o zasięgu żeglugi.
Travel 1103 składa się z pylona, rumpla i baterii.
Bateria 915 Wh waży zaledwie 5 kg. Możemy ją ładować także panelem solarnym.
Toqeedo Travel 1103 do łodzi o masie do 1,5 tony.