szanty kultura
XXXVI Festiwal Piosenki Żeglarskiej
KOPYŚĆ
KOPYŚĆ
17-18 kwietnia 2020
17-18 kwietnia 2020
Białystok
Białystok
Z a d a n i e d
f i n a n s o w a n e z e ś r o d k ó w z b u d ż e t u M
i a s t a B
i a ł e g o s t o k u
www.tapeciarnia.pl
dy rok temu, po ostatniej edycji fe-
stiwalu Kopyść, żegnałem się z Elą
Mińko, wiedziałem, że lekko nie
będzie. Ale, by aż tak? Festiwal swoje prze-
szedł, różne były jego losy, jednak organizato-
rzy zawsze dawali radę. A tu nagle wiadomość,
jak grom z nieba: „Kopyści nie będzie”. Bałem
się zadzwonić, bo cóż tu powiedzieć... Dota-
cję obcięto, a możliwości pozyskania nowych
środków niezbędnych do przeprowadzenia
36. edycji festiwalu po prostu się wyczerpały.
Imprezę odwołano, bo ekipa Eli jest ze szkoły
Borchardta – ma być porządnie, albo wcale.
Wkrótce jednak okazało się, że przyjaciele
nie dadzą umrzeć Kopyści. Respirator podłą-
czył Krzysztof Szachniewicz, który w latach
90. występował na białostockiej scenie z ze-
społem Ładny Kanał. Podjął decyzję o wspar-
ciu finansowym i o ratowaniu imprezy. Orga-
nizatorzy mogli więc znów zabrać się do pracy.
Od lat piszę o Kopyści. Nazwę festiwalu od-
mieniam przez wszystkie przypadki i gdzie się
tylko da. Bo ta impreza skradła mi serce – na-
wet rodzimy Kubryk, przy którym byłem od
początku, musiał się z tym pogodzić. Jak widać,
nie jestem w tych uczuciach osamotniony. War-
to też wspomnieć, jak o Kopyści pisał ś.p. Jurek
Rogacki w 1999 roku: „Białostocka impreza
jest jeszcze jednym dowodem na to, że przy
sprawnej organizacji i świadomej publiczności,
na jednym festiwalu można połączyć różne,
pozornie odległe, nurty piosenki żeglarskiej.
Szczególne gratulacje należą się przemiłej dy-
rekcji, czyli Eli Mińko i Danusi Nowickiej”.
„Żeglarze z Akademickiego Yacht Clubu
wiedzą, czego chcą. Obca jest im megaloma-
nia i niezdrowy pęd do rozwoju pod wzglę-
dem ilościowym, za cenę utraty charakte-
ru imprezy. Kopyść już dawno osiągnęła
optymalne rozmiary i teraz trzeba tylko ją
utrzymać. Organizatorzy nie zapominają też
o ludziach tworzących festiwal, czyli o wy-
konawcach. Przejrzyście ułożony program,
punktualność, zaplecze zapewniające mini-
mum komfortu, rzetelne informacje, kompe-
tentne biuro organizacyjne – to tylko niektóre
składniki recepty na sukces. Dysponują też
bardzo dobrą akustycznie salą, odpowiednim
sprzętem oraz obsługą, która wie co robić –
wydaje się, że to już wszystko. Ale do tego
dochodzi jeszcze jeden drobiazg, a mianowi-
cie białostocka gościnność. Wyczuwa się ją
na każdym kroku i dzięki temu festiwalowy
weekend na długo pozostaje w pamięci”.
W podobnych słowach pisałem przez kilka
lat, wspominając mocne strony Kopyści. Te-
raz cytuję Jurka nie bez przyczyny – pierw-
szy sobotni koncert „Wiatr na wantach gra”,
zwyczajowo jubileuszowy, będzie tym ra-
zem poświęcony pamięci Jerzego Rogackiego
i Andrzeja Mendygrała.
Na piątek 17 kwietnia zaplanowano koncert
„Czas w morze” (godz. 19.00). Na sobotę 18
kwietnia – wspomniany koncert pamięci (15.30)
oraz koncert „Żeglujże żeglarzu” (20.00). Wy-
stąpią: Banana Boat, Sąsiedzi, Mechanicy Shan-
ty, North Wind, Waldemar Mieczkowski, Jacek
Jakubowski, Marek Szurawski, Jan i Klan, An-
drzej Korycki i Dominika Żukowska, Wojciech
Dudziński i Piotr Pala, Cztery Refy, Flash Cre-
ep, Grzegorz Tyszkiewicz, Szkocka Trupa. Czy
ktoś jeszcze? Tego nie wiemy. Zmiana terminu
imprezy na 17 i 18 kwietnia postawiła nowe
wyzwania. Trzymam kciuki za organizatorów –
wierzę, że dadzą radę i jak zawsze będzie pięk-
nie. Zapraszamy do kina Forum Białostockiego
Ośrodka Kultury (ul. Legionowa 5).
Mariusz Bartosik
Kopyść – reaktywacja. Miłośnicy szant
ratują najstarszy polski festiwal
Cztery refy na białostockiej scenie festiwalu Kopyść.
Fot. Mariusz Bartosik