PERYSKOP WYdarzeNIA
44
październik – listopad 2019
ound the Island Race to jedne
z najstarszych regat rozgrywanych
w Europie. Pierwszy wyścig, zor-
ganizowany przez Island Sailing Club, odbył
się w 1931 roku i zgromadził 25 jednostek.
W 1989 roku padł rekord – rywalizowało
1875 jachtów. Tegoroczna impreza zgroma-
dziła 1210 łodzi, w tym 49 wielokadłubow-
ców. Trasa o długości 50 mil rozpoczyna się
i kończy w cieśninie Solent, w miejscowości
Cowes. Uczestnicy muszą okrążyć wyspę
Wight w kierunku przeciwnym do ruchu
wskazówek zegara. Do metry dotarły zaled-
wie 283 jednostki.
Rejon wyspy, a w szczególności cieśnina
Solent, to obszar z dużymi prądami pływo-
wymi. Termin regat co rok dopasowywany
jest do układu pływów. Ostatnią edycję zor-
ganizowano 28 czerwca. Zgodnie z regulami-
nem, meta zamykana jest o godzinie 22.30.
Katamaran „N700K” (Nawiatr 700K), je-
dyna jednostka z Polski zgłoszona do rywa-
lizacji, dotarł na miejsce na przyczepie. Po
drodze mieliśmy dwie przeprawy promowe:
Dunkierka – Dover oraz Southhampton –
East-Coves. Jacht zwodowaliśmy w Island
Harbour Marina na rzece Medina dwa dni
przed startem. Zostaliśmy zaskoczeni go-
ścinnością Anglików, którzy specjalnie
z okazji naszego przyjazdu zakupili polską
banderę. Została powieszona pierwszego
dnia i powiewała przez cały nasz pobyt.
Napięty harmonogram spowodował, że
zamiast rekonesansu na morzu, objecha-
liśmy wyspę samochodami. W ten sposób
poznaliśmy charakterystyczne punkty tra-
sy. Regaty rozpoczęły się o 7.30. Pierw-
sze wyruszyły jachty kilowe rywalizujące
w klasie IRC 0. Wielokadłubowce poszły
o 7.40. Niestety, świeża poranna bryza
zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.
W rejon słynnych The Needles, zachod-
niego przylądka wyspy, dotarliśmy w sła-
bych podmuchach, walcząc z martwą falą.
Po minięciu Igieł, wiatr zaczął się wzmagać.
W okolicy Przylądka św. Katarzyny (połu-
dniowy kraniec wyspy) osiągnął prędkość
23 węzłów. Na dodatek płynęliśmy pod silny
prąd, który wymuszał halsowanie pod sa-
mym brzegiem. Niestety, siła prądu zmniej-
szała się jedynie na obszarze do 100 metrów
od lądu, co wiązało się z koniecznością wy-
konywania licznych zwrotów.
Po minięciu Przylądka św. Katarzyny, wiatr
osłabł. Kołysząc się na martwej fali, czekali-
śmy na zmianę kierunku wiatru. Na szczęście
prąd pchał nas teraz ku boi Bembridge (trzeba
ją minąć lewą burtą). Ze względu na ciągle
słabnący wiatr i silny prąd niosący nas na
wschód, zadanie to okazało się bardzo trudne.
Toczyliśmy półgodzinną wyczerpującą walkę
o brakujące 100 metrów.
Ostatni etap wyścigu to genakerowa żeglu-
ga w słabym wietrze, który kilka mil przed
metą zmienił nagle kierunek o 180 stopni. Li-
nię mety przekroczyliśmy żeglując pod wiatr,
po 13 godzinach zmagań (była 20:16). Załoga
w składzie Piotr Kopczyński, Grzegorz Go-
luch i Jan Okraj zajęła 39 miejsce oraz piąte
w kategorii wielokadłubowców (wliczając
najszybszy jacht regat: 30-metrowy trimaran
„Actual Leader”). Po uwzględnieniu prze-
licznika, zostaliśmy sklasyfikowani na ósmej
pozycji w naszej grupie.
Piotr Kopczynski
Katamaran Nawiatr 700K powstaje w techno-
logii podciśnieniowej, dzięki której konstrukcja
jest lekka i sztywna. Każdy z pływaków waży
niespełna 130 kg, a cały otaklowany kata-
maran o długości 7 metrów i szerokości 4,7
metra – 600 kg. Modułowa konstrukcja po-
zwala rozłożyć łódź, zapakować na przycze-
pę i przewieźć w dowolne miejsce. Jednostka
otrzymała kategorię projektową C, więc może
pływać po morskich wodach przybrzeżnych
i wodach śródlądowych w warunkach do sze-
ściu stopni w skali Beauforta i zafalowaniu do
wysokości dwóch metrów.
Po podniesieniu szybrowych mieczy, zanu-
rzenie wynosi zaledwie 20 cm. Dzięki temu
można eksplorować płytsze zatoki i podcho-
dzić bardzo blisko plaż. Uwagę zwracają dość
wysoko zamontowane belki łączące pływaki
– taka konstrukcja ułatwia szybką żeglugę po
silnie zafalowanych akwenach. W centralnej
części, pośrodku tylnej belki, możemy za-
montować przyczepny silnik. Nawiatr 700K
ma dużą stateczność, więc z łatwością może
go prowadzić nawet jedna osoba. Pod pełny-
mi żaglami będzie szybkim, niemal sporto-
wym, katamaranem potrafiącym się rozpę-
dzić do 20 węzłów (to osiągi niedostępne dla
jachtów jednokadłubowych tej wielkości).
Sprawdzi się także jako rodzinna bezpieczna
łódź na weekendowe i wakacyjne rejsy. Przy
silniejszych wiatrach może żeglować dyna-
micznie, unosząc nawietrzny pływak nad
powierzchnię wody. Po zarefowaniu żagli
pływa spokojniej, stabilnie opierając się na
obu pływakach.
W każdym z pływaków są dwie koje.
Wysokość kabin sięga 1,6 metra. Wewnątrz
mamy miejsca na stolik, szafki, kuchenkę
i chemiczną toaletę. Łódź gotowa do żeglu-
gi, wyposażona w dwa podstawowe żagle
(grot i fok) kosztuje 100 tys. zł netto. Więcej
informacji na stronie www.nawiatr.com.
Polski katamaran w słynnych
regatach dookoła wyspy Wight
Tegoroczny wyścig zgromadził 1210 łodzi, w tym 49 wielokadłubowców.
Fot. Izabella Kopczyńska
Nawiatr 700K może żeglować z prędkością 20 węzłów.
W drodze do Island Harbour Marina.