kwiecień – maj 2019
antaenius oferuje produkty zarów-
no dla właścicieli łodzi żaglowych
i motorowych, jak i dla osób pły-
wających na wynajmowanych jednostkach.
Armatorzy mogą się ubezpieczyć w zakresie
casco, odpowiedzialności cywilnej, od na-
stępstw nieszczęśliwych wypadków, czy na-
wet od skutków wojny, strajku i konfiskaty.
Dla osób żeglujących z rodziną i przyjaciółmi
na czarterowanych jachtach firma ma wy-
godne pakiety czarterowe oraz ubezpieczenie
kaucji zatrzymanej przez armatora. Skippe-
rów zawodowych i pływających niekomer-
cyjnie Pantaenius ubezpiecza w zakresie OC.
Przeczytajcie krótki poradnik i wybierzcie
ofertę dopasowaną do charakteru waszej ak-
tywności na wodzie.
DLA WŁAŚCICIELI ŁODZI
Aby przygotować ofertę i skalkulować
składkę
ubezpieczeniową,
Pantaenius
musi otrzymać informacje o typie łodzi,
modelu, roku produkcji, mocy silnika czy
powierzchni ożaglowania (jeśli jednostka
jest nietypowa lub starsza, warto przesłać
kilka zdjęć). Informujemy również o tym,
gdzie łódź jest zarejestrowana lub pod jaką
banderą pływa oraz na jakich dokładnie
akwenach zamierzamy żeglować. Niezbęd-
ne są też informacje o wartości jednostki
oraz o tym, jak będziemy użytkować łódź
(do celów prywatnych czy komercyjnych).
Możemy też wskazać rodzaj ubezpie-
czenia, który nas interesuje lub poprosić
o pełną ofertę firmy Pantaenius. Może ona
obejmować:
Ubezpieczenie Jacht Casco. Ubezpie-
czenie Pantaenius Jacht Casco jest cało-
rocznym ubezpieczeniem typu all risk (od
wszelkiego ryzyka), z wyłączeniem szkód
wyraźnie określonych w polisie. Obejmuje
szkodę całkowitą, czyli bezpowrotną utra-
tę jednostki (bez potrąceń do uzgodnionej
sumy ubezpieczenia), a także częściowe
uszkodzenie jachtu. Dzięki ubezpieczeniu
Pantaenius możemy sobie pozwolić na za-
kup nowych części, które są konieczne do
zastąpienia starych uszkodzonych (bez po-
trąceń wynikających z wieku części). Pan-
taenius Jacht Casco chroni nie tylko przed
skutkami awarii, kolizji lub wejścia na
mieliznę, ale również przed skutkami zda-
rzeń, za które odpowiedzialne są siły natu-
ry (sztorm, uderzenie pioruna). Poza tym
pokrywa koszty inspekcji, na przykład po
wpłynięciu na mieliznę. Zwróćmy uwagę,
Ubezpieczeniowe know-how.
Dla armatorów, skipperów i załóg
zamieszczono cennik opłat za usługi rzeczo-
znawców. Znając dokładne parametry jachtu,
na przykład moc silnika czy pojemność aku-
mulatorów, możemy oszacować koszt takiej
usługi. Ocena stanu technicznego seryjnej
jednostki o długości 12 metrów kosztuje od 2
tys. zł do 2,5 tys. zł. Do tego musimy doliczyć
transport i zakwaterowanie rzeczoznawcy.
Im więcej czasu
na pokładzie, tym lepiej
Oczywiście, zalecamy także przeprowa-
dzenie testu łodzi pod żaglami. Broker lub
właściciel jachtu mogą nam zaproponować
usługi swego zaufanego skippera (zwykle
za dodatkową opłatą). Jeśli łódź będzie pre-
zentować właściciel, raczej nie zażąda za to
wynagrodzenia (choć bywają odstępstwa od
tego zwyczaju). Pierwsze oględziny najle-
piej zaplanować wtedy, gdy jacht stoi na wo-
dzie i jest w ciągłej eksploatacji. Jednak po
teście powinniśmy obejrzeć część podwod-
ną. Dlatego należy pomyśleć o wyciągnięciu
jachtu na ląd (sprawdzamy więc dostępność
dźwigu i koszty).
W najlepszej sytuacji są ci, którzy przed za-
kupem mogą spędzić na jachcie dwa lub trzy
dni, nocując pod pokładem (najlepiej w trud-
nych warunkach pogodowych). Pamiętajmy,
że jacht jest domem na wodzie, musimy się
w nim dobrze czuć, bo przecież chcemy na
nim spędzać tygodnie lub miesiące w każ-
dym sezonie. Nie tylko słoneczne weekendy...
A co z ubezpieczeniem?
Przed zakupem jachtu powinniśmy zadbać
o ubezpieczenie casco. W tym celu warto się
skontaktować z biurem ubezpieczyciela, by
poprosić o podstawowe informacje i kalku-
lację przyszłej składki. Ważne jest także to,
w którym momencie transakcji ewentualne
szkody będą obciążać nasze konto – po pod-
pisaniu umowy, po odebraniu jachtu, a może
już w trakcie transportu lądowego lub wodo-
wania? Pamiętajmy też, że zarządcy wielu
marin wymagają od swych gości i rezyden-
tów ubezpieczenia OC. Bez takiej polisy
możemy nie otrzymać miejsca w upatrzonej
marinie. To zresztą działa w obie strony. Gdy
przypadkiem nasz kadłub zostanie uszko-
dzony przez inną jednostkę manewrującą
w porcie, będziemy chcieli dokonać napraw
z polisy OC sprawcy, a nie z naszej polisy
casco. Dlatego moim klientom zawsze reko-
menduję wykupienie OC.
Kupno używanego jachtu to bez wątpienia
przygoda. Żeglarze często kierują się emocja-
mi i sercem – to dobrze! Bo przecież każda
podróż zaczyna się od marzeń i pierwszego
kroku. Na pewno jednak warto zachować
trzeźwe myślenie i chłodną głowę. Jeśli sami
nie potrafimy utrzymać emocji na wodzy,
skorzystajmy z pomocy fachowców. Ich opi-
nie mogą nas upewnić, że podejmujemy wła-
ściwą decyzję lub uchronić przed kłopotami
i nieplanowanymi wydatkami.
Tekst i zdjęcia: Bartek Czarciński