kwiecień – maj 2019
zy warto szukać jachtu na ryn-
ku wtórnym? Owszem. Może-
my oczekiwać, że używana łódź
została sprawdzona przez morze i dobrze
wyposażona przez swego armatora. Na co
zatem zwrócić uwagę, przeglądając oferty
jachtów używanych? Oddajemy pióro Bart-
kowi Czarcińskiemu, który specjalizuje się
w wyszukiwaniu używanych łodzi i spraw-
dzaniu ich przed zakupem.
Jak ocenić stan techniczny?
Na początku interesuje nas stan technicz-
ny upatrzonej jednostki. Ale co to właści-
wie jest? Pojęcie „stan techniczny jachtu”
jest tak ogólne i pojemne, że zwykle nie
sposób wyczerpać tematu w jednym zda-
niu. Choć w ogłoszeniach zazwyczaj czy-
tamy: „jacht w dobrym stanie” albo „łódź
w doskonałej kondycji”, wiadomo, że to
tylko słowa, które mają nas zachęcić do za-
interesowania ofertą.
Oceniając stan techniczny, musimy spo-
rządzić listę wszystkich niezbędnych na-
praw, które wykonamy po zakupie łodzi.
Konieczne jest także oszacowanie ich kosz-
tów. Czasem ogłoszeniodawca informuje,
że jacht przeszedł remont przeprowadzony
przez obecnego właściciela. Ale przecież
nie wiemy, jaki był dokładny zakres prac
oraz czy zostały wykonane prawidłowo.
Nie wiemy też, czy poszczególne elementy
były regularnie serwisowane. Dotyczy to
przede wszystkim silnika, elektroniki, ża-
gli oraz takielunku. Niestety, na rynku nie
ma wielu ogłoszeń, które w sposób rzetel-
ny i wyczerpujący przedstawiają aktualny
stan łodzi. Często czytamy lakoniczne opi-
sy, oglądamy nieaktualne zdjęcia (zwykle
sprzed lat, czyli z czasów świetności danej
jednostki). Niekiedy ogłoszeniodawca za-
mieszcza fotografie innej łodzi tego same-
go typu, a czasem te same zdjęcia pojawiają
się w kilku różnych ogłoszeniach (zwykle
na konkurencyjnych serwisach). Niekiedy
używany jacht wystawiony jest na sprze-
daż przez kilka lat, a zdjęcia pochodzą
z sezonu, w którym armator podjął decy-
zję o przedstawieniu swej oferty. Dlatego
prośmy o aktualne zdjęcia. No i nie dajmy
się zbyć ogólnym widokiem mesy i kabin.
Pytajmy o fotografie istotnych elementów:
silnika i jego komory, zaworów dennych,
fragmentów instalacji wodnej, czy śrub
mocujących balast (właśnie tymi rzecza-
mi w pierwszej kolejności interesują się
rzeczoznawcy). Odszukajcie w internecie
przykładowy raport o stanie technicznym
jachtu przygotowany przez specjalistę
(może opisywać zupełnie inną łódź). Lek-
tura takiego dokumentu pozwoli lepiej się
przygotować do rozmów ze sprzedawcą.
Po pierwsze, wstępna selekcja
i przygotowanie do oględzin
Nie ma innej metody. Zanim rozpoczniemy
rozmowy, musimy zobaczyć jacht na własne
oczy (na lądzie lub na wodzie). To oczywi-
ście wiąże się z kosztami. Dlatego najpierw
robimy wstępną selekcję. Przeglądamy
ogłoszenia i kontaktujemy się z armato-
rami, którzy telefonicznie lub mailowo
udzielą pierwszych informacji. Warto też
wykorzystać brokerów, którzy sprzedażą
używanych jachtów zajmują się zawodo-
wo. Internet podpowie nam w jaki sposób
broker prezentuje swoje łodzie oraz ile
jachtów sprzedał w ostatnim roku (broke-
rzy chętnie się tym chwalą). Nie skupiajmy
się tylko na dużych międzynarodowych
firmach brokerskich, dla których będzie-
my jednym z setek klientów. Sprawdźmy
też ludzi z małych firm, którzy co prawda
mają w portfolio mniejsze floty, ale często
lepiej znają swoje jachty, znajdują dla nas
więcej czasu, są bardziej elastyczni pod-
czas rozmów i niekiedy podchodzą do swe-
go biznesu nieszablonowo. Z pewnością
zdobędziemy od nich sporo informacji już
na wstępnym etapie poszukiwań (jeszcze
przed oględzinami).
Jachty z drugiej ręki. Jak zostać
świadomym armatorem używanej łodzi?
Jachtów na sprzedaż jest wiele. Dlatego przed zakupem warto zasięgnąć porady.
Sprawdzamy zawory. Skorodowane – wymieniamy.
Zaglądamy w każdy zakamarek pod podłogą.
FOT. SHUTTERSTOCK.COM (1)