www.wiatr.pl
YACHT-POOL POLSKA
Agencja: Daniel Prusinski
Posthalterring 7 | D-85599 Parsdorf
www.yacht-pool.pl | Tel.: 88 48 35 888
Polska · Niemcy · Austria · Szwajcaria · Dania ·
Hiszpania · Francja · Szwecja · Chorwacja · Słowacja ·
Czechy · Finlandia · Turcja · Grecja
ubezpieczenie
jachtu
casco jachtu
(od wszystkich ryzyk)
OC jachtu
NNW
ubezpieczenie
czarteru
OC skippera
NNW skippera i załogi
ubezpieczenie kaucji
utrata następnych czarterów
i inne
ważne przez cały rok!
dotyczy także ubezpieczenia kaucji!
Ubezpieczamy
żeglarzy
od 1976r.
Nazajutrz niewielka jednostka cumuje
tuż obok nas. Niemal natychmiast rozpo-
czyna się rozładunek. Na kei lądują przede
wszystkim artykuły spożywcze dla skle-
pów. Do tego mnóstwo butli z gazem, be-
czek z paliwem oraz dwa nowe białe skute-
ry. Wyładunek trwa dobrych kilka godzin.
Rozpoczyna się szał zakupów. Korzystamy
z niego także my, nabywając beczkę ropy,
którą od razu Grześ z Marcinem przelewają
do naszych zbiorników. Zastanawiam się,
jak ci wyspiarze żyli w czasach, w których
nie dowożono im tych wszystkich dobroci...
Rekiny i atol Fakarava
Atol Fakarava ma nieco bardziej tury-
styczny charakter. Oczywiście nie możemy
go porównywać z Ibizą czy Bora-Bora, ale
tu i ówdzie pojawiają się malutkie bungalo-
wy i resorty, są aż trzy sklepy z pamiątka-
mi, dwie firmy nurkowe oraz mała domowa
galeria sztuki. Na kotwicowisku stoi ponad
dziesięć jednostek, w tym luksusowy me-
gajacht o długości 60 metrów. Co nas tu
przyciągnęło? Może rekiny, których jest
naprawdę sporo. Można z nimi ponurko-
wać w krystalicznej wodzie. Są też pięk-
ne niewielkie piaszczyste plaże zajmujące
kilometry wzdłuż palmowych zagajników.
Znajdujemy nawet niewielki tor podejścio-
wy oznakowany bojami – pontony płyną
nim wprost do niewielkiego baru na plaży...
Wolne chwile spędzamy nurkując oraz
odwiedzając żeglarzy z Czech i Stanów
Zjednoczonych. Wieczorami przesiaduje-
my we wspomnianym plażowym barze,
gdzie można się schłodzić lodowym pucha-
rem i skorzystać z internetu. Ten niestety
na prawie wszystkich wyspach jest tak
wolny, jak w Polsce za czasów pierwszych
modemów telefonicznych.
Perłowy biznes na Manihi
W kolejnym przesmyku znów walczymy
z silnym przeciwnym prądem. Dodatkowym
utrudnieniem jest niewielki zapas wody pod
stępką. Cumujemy do aluminiowej barki
służącej do rozładunku towarów. W Manihi
jest najwięcej perłowych farm. Odwiedza-
my jedną z nich. Dowiadujemy się, jak rosną
perłopławy, jak dochodzi do ich zapłodnie-
nia oraz jak wydobyć perłę, by nie uszko-
dzić żyjącego organizmu. Odwiedzamy też
lokalnego perłowego biznesmena, aby doko-
nać hurtowego zakupu. Sprzedawca zapra-
sza nas do stolika, wysypuje na blat kilkaset
czarnych kuleczek i mówi: „Wybierzcie coś
dla siebie”. Po czym wychodzi na werandę.
Nie pilnuje nas, nie patrzy na ręce, nawet
nie spogląda ile pereł wybraliśmy. Uzgad-
niamy, że przekazanie zapłaty nastąpi na-
zajutrz przy piekarni. Cóż za zaufanie – ko-
cham tych ludzi. Dodatkową garstkę pereł
nabywam kolejnego dnia od miejscowego
chłopaka, tym razem moja flaszeczka jest
ceniona wysoko, a handel wymienny satys-
fakcjonujący dla obu stron.
Magia atolu Toau
Można powiedzieć, że to jedna z najwięk-
szych dziur w okolicy. Tym razem przesmyk
kończy się płyciznami i barierą koralową,
więc do środka nie udaje się wpłynąć. Sto-
imy w przesmyku na niewielkiej boi cumow-
niczej, w dość dobrze osłoniętym miejscu.
W pobliżu jest sześć innych jachtów, a na lą-
dzie kilka zabudowań należących do Valenti-
ne i Gastona, jedynych mieszkańców w okoli-
cy. Ściany z drewnianych żerdzi, dachy z liści
palmowych – oto cała architektura. Valentine
i Gaston prowadzą tu niewielką restaurację,
w której goszczą
Żegluga po wodach archipelagu Tuamotu
W przesmykach prowadzących do wnętrz atoli należy uważać na silne prądy. Najlepiej wpływać
podczas slack water. Gdy na oceanie wieją silne wiatry, prąd przez cały czas może być wsteczny
(wychodzący).
Mapy nie zawsze są precyzyjne. Spotykamy częste przesunięcia w stosunku do rzeczywistości. In-
formacje o mieliznach, rafach koralowych i skałach wewnątrz lagun są niedokładne lub w ogóle ich
brakuje. Należy prowadzić uważną obserwację z dziobu.
Między wejściami do atoli a wioskami często wyznaczane są szlaki żeglugowe (znaki kardynalne
plus pławy lub tyczki w kolorach zielonym i czerwonym).
Przy miejscowościach wewnątrz lagun są niewielkie betonowe pirsy dla statków dostawczych. Jeśli
keja jest wolna, można zacumować. O pozwolenie na dłuższy postój pytajcie w urzędzie miasta.
Postój jest bezpłatny.
Kotwicowiska nie zawsze są dobrze osłonięte od przeważających wschodnich wiatrów. Postój może
być niekomfortowy, ale kotwica dobrze trzyma w piaszczystym dnie. Dla bezpieczeństwa warto
wypuścić dłuższy łańcuch.
Woda pitna rzadko jest dostępna przy kei. Można skorzystać z ujęcia w wiosce. Niekiedy za wodę
trzeba zapłacić (informacji udzielają pracownicy urzędów).
Paliwo jest trudno dostępne. Najlepiej kupić je bezpośrednio ze statku dostarczającego do wioski
towary. Paliwo przyjeżdża w beczkach o pojemności 200 litrów. Należy je zwrócić przed wypłynię-
ciem statku.
Lokalne sklepy są słabo zaopatrzone. W mniejszych miejscowościach kupimy wyłącznie zamrożone
pieczywo. Ceny są wysokie – czterokrotnie przewyższają ceny w polskich sklepach.
Na wyspach są lotniska, z których zazwyczaj raz w tygodniu odlatuje samolot do Papeete na Tahiti.