www.wiatr.pl
i greckich. Także armatorzy z Niemiec, Danii, Szwecji i Norwegii
poszukują dziś solidnych fachowców, którzy przebudowę łodzi wy-
konają znacznie taniej, niż ich rodzime firmy. Dzięki usłudze Be-
Free nie będą już musieli szukać na Pomorzu Zachodnim różnych
specjalistów; pierwszego od stali, drugiego od elektroniki, trzecie-
go od laminatów i zabudowy, a czwartego od takielunku. Wolność
polega na tym, że klient przypływa do Mariny Pogoń lub przywozi
do nas łódź lądem. Robimy oględziny, rozmawiamy, ustalamy plan
działania i koordynujemy wszystkie prace, także te, które na nasze
zlecenie realizują podwykonawcy. W trakcie prac klient ma spać
spokojnie i odbierać okresowe raporty przedstawiające postępy ro-
bót. To ważnie szczególnie dla armatorów mieszkających lub pra-
cujących daleko od Szczecina.
Z usług BeFree korzystają także osoby zamawiające nowe jachty
w stoczniach – krajowych i zagranicznych. – W seryjnych kadłubach
producenci zwykle niechętnie realizują niestandardowe rozwiąza-
nia, między innymi przeróbki lub montaż dodatkowego wyposaże-
nia, którego nie ma w stoczniowej ofercie. Nie instalują też nowych
skomplikowanych systemów, których jeszcze nie zdążyli wdrożyć
do seryjnej produkcji. Dlatego nie tworzymy konkurencji dla produ-
centów łodzi. Raczej wspieramy ich sprzedaż – przekonuje Michał
Imianowski. – BeFree oznacza, że każdą instalację projektujemy na
zamówienie armatora. Często łączymy urządzenia różnych marek.
Ograniczenia mogą być jedynie technologiczne, bo czasem się zda-
rza, że na danym jachcie czegoś po prostu nie da się zrobić.
Niektórzy armatorzy odbierają stoczniowe łodzie z podstawo-
wym wyposażeniem i zlecają przygotowanie jachtu „pod klucz”.
Firma może przebudować kolumnę sterową, położyć drewno te-
kowe na pokładzie, uzupełnić olinowanie, załatwi nawet pozwo-
lenie radiowe i zamontuje tratwę ratunkową. Jeden z armatorów
popularnej łodzi niemieckiej marki był zachwycony właściwościa-
mi nautycznymi jednostki, ale pod pokładem oczekiwał bardziej
przytulnego wnętrza. Zdecydował się na zakup jachtu, a później
zlecił fornirowanie laminatowych powierzchni. – Dla wielu klien-
tów łódź jest oczkiem w głowie. Dotyczy to zarówno armatorów
nowych konstrukcji, jak i starych klasycznych jachtów – dodaje
Michał Imianowski. – Spora grupa żeglarzy nie chce się pozby-
wać wiekowych jednostek, więc zlecają remonty, wymieniają po-
kładowe urządzenia, przebudowują instalacje. Jeden z naszych
zagranicznych klientów w rozmowach o swej łodzi używa piesz-
czotliwego sformułowania „my old lady”. Właśnie takim pasjonatom
w głównej mierze dedykujemy usługi BeFree.
Więcej informacji na stronach internetowych: www.b3brokerage.com,
www.b3yard.com oraz na facebookowym profilu BeFreeYachts.
Wodowanie jachtu typu Delphia 40.
FOT. ARCHIWuM BEFREE (6)