PERYSKOP WYdarzeNIA
12
luty – marzec 2021
Ż
eglarze coraz wcześniej rezerwu-
ją jachty na mazurskich jeziorach
i coraz szybciej chcą rozpoczynać
sezon. Pierwsze rezerwacje napływały do
firm czarterowych wczesną jesienią ubie-
głego roku. Niektórzy rezerwują jachty
już na kwiecień, bo mocno wierzą, że wio-
sna przyjdzie szybko i lód będzie znikać
w mgnieniu oka. W ostatnich latach zdarzało
się, że właściciele flot schowanych na mniej-
szych akwenach, na których lód utrzymuje
się dłużej, wycinali tory w tafli, by uwolnić
jachty i przyspieszyć kruszenie się pokrywy
– wszystko po to, by zadowolić pierwsze za-
łogi stęsknione za Mazurami. W minionym
roku wpływ na mazurski rynek turystycz-
ny z pewnością miała pandemia. Tuż przed
sezonem, mieliśmy lockdown i niepewność.
Później ostrożne otwieranie działalności
czarterowej i szkoleniowej. A następnie –
wakacyjny boom. Żartowano wtedy, że po
jeziorach pływa wszystko, co unosi się na
wodzie. Co przyniesie tegoroczny sezon?
Zwykle, tuż po zejściu pokrywy lodowej,
rozpoczynają się pierwsze rejsy szkoleniowe.
W ostatnim tygodniu kwietnia startują czarte-
ry. Porty i restauracje działają już wtedy nie-
mal na pełnych obrotach, ale małe przystanie
leśne, bindugi czy kempingi dopiero budzą się
do życia (czasem przyjedzie leśniczy i pobierze
niewielką opłatę – zwykle połowę stawki wa-
kacyjnej). W tym okresie na Mazury przyjeż-
dżają przede wszystkim małe załogi rodzinne,
studenci oraz pracownicy firm uczestniczący
w wyjazdach integracyjnych. Popularne są
także czartery weekendowe (imprezy, wieczo-
ry panieńskie i kawalerskie). Majówka to już
właściwie pierwszy szczyt nowego sezonu,
a czerwcowy tydzień ze świętem Bożego Cia-
ła przynosi kolejny wzrost liczby czarterów. –
W tym roku majówka może być prawdziwym
hitem dla firm czarterowych. Świadczy o tym
dynamika sprzedaży, którą obserwujemy już
od stycznia – mówi Marek Makowski, szef
Szkoły Żeglarstwa Gertis i koordynator projek-
tu Nowy Sztynort – Osada Wolności. – Mimo
ryzyka związanego z kolejnymi falami epide-
mii, o którym nieustannie donoszą media, zain-
teresowanie wiosennymi czarterami jest bardzo
duże i grafik w systemie rezerwacji szybko się
wypełnia. Klienci nie zwlekają też z zamawia-
niem jachtów na kolejne najpopularniejsze ter-
miny: czerwcówkę i letnie wakacje. Już w po-
łowie lutego mieliśmy bardzo dużo rezerwacji
na lipiec i sierpień – dodaje Marek Makowski.
Co ciekawe, do niedawna między okresami
wiosennych szczytów czarterowych, Mazury
pustoszały. Jachtów było na jeziorach mniej
i mogliśmy upolować łódź w wyjątkowo atrak-
cyjnej cenie, nawet za jedną trzecią ceny obo-
wiązującej na przełomie lipca i sierpnia. Teraz
zaczyna się to zmieniać i poszczególne okresy
pierwszej części sezonu powoli się wyrównują
– zarówno pod względem kosztów, jak i obłoże-
nia flot. Trudno się temu dziwić, bo maj i czer-
wiec to bez wątpienia najlepsze miesiące na rejs
ze Sztynortu, Giżycka, Węgorzewa, z Mikoła-
jek, czy też z Rucianego. Temperatury wiosen-
ne, słońce coraz wyżej, a w portach jeszcze jest
stosunkowo spokojnie. Dlatego wielu żeglarzy
celowo wybiera terminy uznawane za mniej po-
pularne. – Z naszych doświadczeń wynika, że
maj daje firmom czarterowym około 60 proc.
obłożenia, czerwiec – 80 proc., a wakacje – 100
proc. – podsumowuje Marek Makowski.
Wiosenne czartery na Mazurach mogą się
rozwijać między innymi dzięki nowym ło-
dziom wyposażonym w ogrzewania oraz toa-
lety. Jachty pełnią nie tylko funkcje rekreacyj-
ne i żeglarskie, ale także – a niekiedy przede
wszystkim – hotelowe. Co ważne, producenci
montujący morskie toalety, zaczęli wreszcie
instalować także zbiorniki, które należy opróż-
niać w odpowiednich stacjach przystosowa-
nych do odbioru nieczystości.
Warto też zwrócić uwagę na pewne zmiany
w jachtowych trendach. Do niedawna łodzie
musiały być coraz większe i coraz bardziej luk-
susowe – właśnie takie miały największe wzię-
cie. Przyzwyczailiśmy się, że łódź mała to często
jednostka stara lub co najmniej kilkuletnia. Ubie-
gły rok wyhamował ten trend – żeglarze zaczęli
szukać nowych jachtów, dobrze wyposażonych,
ale z segmentu od 24 do 26 stóp. Wielkie jach-
ty sprzedawały się w czarterach nieco słabiej.
Żeglarzom zależało przede wszystkim na nieza-
leżności, autonomii i wypoczynku w kameralnej
atmosferze, często w rodzinnym gronie. Dzięki
temu mazurska gigantomania zaczęła powoli
wyhamowywać. Dziś luksusem stało się bo-
wiem samo spędzanie wolnego czasu w fajnym
miejscu, z najbliższymi, a nie pływanie krążow-
nikiem z dziesięcioma osobami na pokładzie.
Czy ten trend się utrzyma? Zobaczymy.
Na razie małe jachty są w cenie, na przykład
Szkoła Żeglarstwa Gertis postanowiła zamówić
nowe łodzie o długości 26 stóp, czyli nieduże,
ale za to dobrze wyposażone, między innymi
w ogrzewania i toalety morskie ze zbiornikami.
Do niedawna jachty w takim standardzie nale-
żały niemal wyłącznie do prywatnych armato-
rów. Jak się kształtują ceny czarterów? Za łódź
żaglową typu Maxus 24 evo (koje w systemie
6+2), z floty firmy Gertis, wyposażoną między
innymi w ogrzewanie, lodówkę i toaletę che-
miczną, zapłacimy 250 zł za dobę w kwietniu,
450 zł za dobę w trakcie majówki, 350 zł za dobę
w czerwcu oraz 3500 zł za tydzień w szczycie
sezonu (szczegóły i inne jachty na stronach
www.czartery.info oraz www.sztynort.pl).
Wiosenne czartery na Mazurach
FOT. MAREK MAKOWSKI