PERYSKOP WYdarzeNIA
czerwiec – lipiec 2019
reklama
jachcie „Heath Insured” ukończyła w 1996
roku. Wcześniej uczestniczyła w załogowym
etapowym rejsie amatorów (w regatach zor-
ganizowanych przez Chaya Blytha). Po tej
przygodzie tak się zapaliła do żeglarstwa, że
postanowiła pozyskać sponsorów, wyczarte-
rować jacht i pożeglować samotnie ku sławie.
Wypłynęła z Anglii i skierowała się na Horn
– był to bowiem rejs tak zwaną złą drogą, czy-
li ze wschodu na zachód (pod wiatry i prądy).
Problemy techniczne zmusiły ją do przerwa-
nia ekspedycji w brazylijskim Santos. Aby
ratować rejs non stop, postanowiła wystarto-
wać ponownie z tego właśnie miejsca i w tym
samym porcie zakończyć wyprawę. Udało
się. Samantha Brewster płynęła 247 dni. Zo-
stała pierwszą kobietą, która opłynęła świat
samotnie trasą ze wschodu na zachód.
Śladem Samanthy podążyła jej rodaczka
Denise „Dee” Caffari. Także wzięła udział
w etapowych wokółziemskich regatach zor-
ganizowanych przez Blytha. Później także
wyczarterowała jacht na samotną ekspe-
dycję i wyruszyła na trasę ze wschodu na
zachód, pod wiatry i prądy. Płynęła 67-sto-
pową łodzią „Aviva Insurance”, doskonale
przygotowaną do samotnego rejsu. Uporała
się z trasą bez większych technicznych pro-
blemów w 178 dni, przyznając jednocześnie,
że miała wyjątkowe szczęście do pogody.
Mniej znaną postacią jest Brytyjka Je-
anne Socrates. Jej historia jest niemal go-
towym scenariuszem na film. Przez lata
była nauczycielką i żeglowała rekreacyjnie
z mężem. Po jego śmierci i przejściu na
emeryturę, postanowiła zmienić ustabilizo-
wane i nieco nudne życie. Wyremontowała
rodzinny jacht, odbyła doszkalający kurs
żeglarski i wyruszyła w morze za marzenia-
mi. Poprzeczkę zawiesiła wysoko – jej celem
stało się opłynięcie świata bez zawijania do
portów. Pierwszy rejs to etapowe opłynięcie
świata zakończone niefortunnie na plaży
w Meksyku po awarii autopilota. W drugiej
próbie wpadła w objęcia silnego sztormu
przy Hornie. Po wywrotce łodzi, zmuszona
była zawinąć do Ushuaia. Udało się dopiero
w trzeciej próbie, w 2013 roku, zakończonej
w Kolumbii Brytyjskiej. 11-metrowa „Nere-
ida” nie zawiodła. Jeanne, mająca wówczas
71 lat, została najstarszą kobietą, która opły-
nęła świat samotnie i bez zawijania do por-
tów. Cztery lata później wystartowała po raz
czwarty, tym razem z zamiarem pobicia re-
kordu 71-letniego Japończyka Minori Saito
(najstarszy żeglarz z rejsem solo i non stop).
Jednak podczas wywrotki jachtu, złamała
osiem żeber i uszkodziła kręgi szyjne – mu-
siała się wycofać. Obecnie znów żegluje sa-
motnie po oceanach.
Osobny rozdział w historii kobiecych pod-
bojów oceanów to udział pań w wokółziem-
skich regatach Vendée Globe – ich ukoń-
czenie automatycznie włącza sternika do
elity samotników. Pierwszą, która tego do-
konała, jest Francuzka Catherine Chabaud.
W 1997 roku płynęła jachtem „Whirlpo-
ol-Europe 2”. Regaty ukończyła na szóstym
miejscu. Żeglowała 140 dni. Cztery lata
później znów stanęła na starcie, ale płynąc
jachtem „Whirlpool” straciła maszt. Dziś
jest dziennikarką radiową specjalizującą
się w regatach oceanicznych.
Cztery lata później świat zadziwiła Ellen
MacArthur, Brytyjka, która na jachcie „King-
fisher” zajęła w Vendée Globe drugie miej-
sce. Do zwycięstwa zabrakło jej niewiele.
Na Atlantyku, będąc już w drodze powrot-
nej, prowadziła. Jednak Michel Desjoyeaux,
słynny francuski żeglarz, umiejętnie wyko-
rzystał okołorównikowe słabe wiatry i sięgnął
po zwycięstwo. Po tym rejsie Ellen mogła
przebierać w ofertach. Postawiła na spraw-
dzonego partnera, który zbudował dla niej
75-stopowy trimaran „Castorama B&Q”.
Brytyjka zmierzyła się z rekordem Francisa
Joyona, który rok wcześniej opłynął samot-
nie świat w 72 dni. Ellen poprawiła rezultat
o dobę. Był to jednak niezwykle ciężki rejs.
Później już nie wystartowała w poważnych
Dee Caffari w rejsie „złą drogą” ze wschodu na zachód.
Fot. onEdition
Dee Caffari na mecie Vendée Globe (2009).
FOT. OLIVIER BLANCHET / DPPI, GARETH COOKE / SUBZERO IMAGES, MAREK SŁODOWNIK